Tak, ja już po komisji. Mimo, że byłam 26.09 nie dostałam jeszcze decyzji
Było, hm…. szybko (to najlepsze określenie). Lekarz osłuchał, kazał unieść rękę, później nogę. Koniec! Reszta go nie interesowała. Pani z "socjalu" stwierdziła, że jestem wystarczająco wykształcona, żeby sobie radzić.
Infekcja chyba za mną. Mam gorączkę małą, ale to może twardzina, a nie choroba. Palce trochę słabo, nie mogę wygoić. Więc zamówiłam maść z konopi do testowania.
To chyba na razie tyle. Psychicznie zbieram się na jakieś badania i może wizytę u reumatologa. No i cholera zima idzie.