Z pewnością coś w tym jest.
Podobnie dzieje się gdy występuje konflikt krwi przy dziecku np,: moja krew to B /RH-/ i dlatego,że mój organizm w czasie ciąży(dzięki Bogu) nie wytwarzał przeciwciał ,które zwalczałyby właśnie to "obce ciało",mogłam karmić syna piersią po urodzeniu i zaraz po dostałam zastrzyk immmunoglobulinę,bo dziecko miało RH+.Z tego co wiem,to przy takich problemach pierwsze dzieci bywają zdrowe,natomiast z następnymi już może być inaczej,ale nie koniecznie.Moja mama miała /RH-/ .
Pamiętam jak kilka lat temu dostałam list od pewnej pani doktor z prośbą,żeby pojechać do Warszawy na Koszykową i pojechałam...Przeprowadziła ze mną wywiad,a na informację,że moja starsza siostra choruje na SM odpowiedziała mi,że za tę chorobę odpowiada inny chromosom.
Powiem wam,że jakoś intuicyjnie zawsze te konflikty krwi,czy jak piszesz Iwonko-przechodzenie części komórek w czasie ciązy do organizmów nawzajem,to może być częściową prawdą
zastanawia mnie i to bardzo różnica między rodzajami twardziny,to jest cholernie skomplikowane...