Dopiszę znowu trochę do mojej historii…
Dzięki
Iwona za uświadomienie
Iwona napisał(a):Bo to Klinika, ja w swojej dowiedziałam się, że oni są nastawieni na badania naukowe, badania kliniczne i nauczanie studentów, a pacjent jest na kolejnym planie
Bo tak naprawdę, to w tym szpitalu czułam się bardzo zaopiekowana medycznie, i tylko trochę niedoinformowana. Pewnie dlatego, że wcześniej żaden lekarz nigdy mi nie powiedział czym różnią się te dwie odmiany twardziny i dlaczego u mnie zdiagnozowano właśnie taką postać a nie inną, a przy każdej wizycie słyszałam co innego.
Chcę teraz bardzo pozytywnie ocenić tę klinikę, z czystym sumieniem mogę ją każdemu polecić.
Co prawda długo czeka się na przyjęcie (jak pewnie w każdym dobrym szpitalu), ale diagnostyka jest naprawdę bardzo szeroka, a lekarze to wysokiej klasy specjaliści i po prostu wspaniali ludzie. Już pierwszego dnia wiedziałam jak długi pobyt mi zaplanowano, jakie badania i kiedy.
Z p.reumatolog, która mnie prowadziła, porozmawiałam jeszcze trochę przy okazji odbioru wyniku przeciwciał. Bo ogólnie moje przeciwciała dziwnym zrządzeniem losu okazały się wyjątkowo wysokie – ANA Profil 3 - 1:10 000
, typ świecenia ziarnisty i homogenny. A w specyfikacji przeciwciał – wszystkie wyszły ujemnie. Prawdę mówiąc nie tego się spodziewałam, sądziłam, że jeśli w testach autoagresji jest dobrze (tzn. nic nie ma) to miano przeciwciał też będzie mniejsze niż dotąd albo zerowe.
Muszę jednak powiedzieć, że p. doktor dużo mi wyjaśniła. Bardzo przystępnie wytłumaczyła mi dziwactwo przeciwciał. Są (niestety) i jest ich naprawdę wyjątkowo dużo, ale jeśli wśród nich nie zidentyfikowano tych skierowanych na zniszczenie jakiegoś narządu, nie powinny niepokoić.
Nie powiem, ziarenko niepokoju zawsze pewnie będzie mi towarzyszyć, przecież takie wyniki nie biorą się znikąd, jednak teraz uspokoiła mnie.
Znowu usłyszałam, że ograniczona postać twardziny nie zmienia się w układową
.
W dalszym ciągu pozostaje mi leczenie u dermatologa, ale to przynajmniej znam już od jakiegoś czasu.
A z dodatkowych atrakcji u endokrynologa: dostałam skierowanie na badania wapnia, fosforu, parathormonu, żeby sprawdzić co ewentualnie „kradnie” moje kości. Mimo wszystko mam się jednak leczyć się w poradni osteoporozy.
Pozdrawiam cieplutko