Widzę, że czujesz się w pełni za opiekowana
Pamiętam, że histrorię z chorobą rozpoczynałyśmy razem, u mnie nadal powoli to idzie, a u Ciebie pędzi jak cholerka.
Wspominałaś, że przyjmujesz sildenafil, czyżby nadciśnienie płucne? Czy coś się dzieje z nerkami i wątrobą, że co 2 miesiące kontrola? A co z płucami? Zmiany włókniste?
Wspominałaś o swędzeniu. Ja to jestem numerekek nie z tej ziemi, gdy mi były poważniejsze problemy z paluchami u nóg, paznokcie z żółkły i odpadały, to se grzybicę wymyśliłam, teraz swędzą mi potwornie ręce i nogi już od pół roku, ale nawet nie przyznałam się w styczniu reumatolog bo se chorobę wstydliwą wymyśliłam
świerzb bez zmian skórnych bez kanalików
i wciskałam ten świerzb rodzinnemu, i znów konsylium lekarzy rodzinnych się zebrało i wymyśliło, że mnie te stworzonka co żyją w materacach pogryzły
no o swędzeniu w twardzinie to oni chyba nie wiedzieli , a ja tym bardziej. Sędzi tak, że zwariować można.
Ja to Pani w porównaniu do Ciebie to całkiem zdrowa jestem. Wizyta raz na pół roku, 4 badania z krwi ogólne jakieś, raz na 2 lata echo, raz na rok DLCO i to wszystko. a DLCO poszło mi w dół za dużo, za duży skok na raz, pewnie znowu tomografia mnie czeka.