Witam wszystkich forumowiczów,
Joanna 38 lat, oto moja historia choroby. A więc tak, wszystko zaczęło się 2,5 roku temu w październiku 2016, bólem stawów i dziwnie bolące i opuchniete stopy, ogólne zmeczenie. Najbardziej dokuczały mi stopy, dokladnie palce u stop byly bardzo bolesne, swedzace, skora zrobila sie cieniutka i blyszczaca. Po miesiacu minelo. Te same obajawy powrocily styczen/luty wybralam sie wiec do lekarza rodzinnego, i hit...odpowiedz lekarza na widok moich stop, nie wiem co to jest, zmrozilas sobie palce, kup lepsze buty, 2 tyg zwolnienia i ibuprom 600mg. Myslam, ze zejde z tego swiata po tym ibupromie, tak silnego bolu stawow doswiadczylam. Wrocialm do pracy, przeprowadzilismy sie, nowa praca, przedszkole dla dzieka itp, dzialo sie, olalam dolegliwosci /stopy mialy sie dobrze/, bole stawow dokuczaly. Kwiecien 2017, ciach Joanna w ciazy , ten okres chce pominac w historii choroby, bo tak naprawde to nie wiem czy byly to dolegliwosci ciazowe czy tez sclero, a moze jedno i drugie ehh. Cieżki to byl czas. Urodzilam w grudniu, ale od paxdiernika czulam sie bardzo zle, potworne bole stawow, myslalam, ze moze hormony ciazowe daja mi czadu popalic. @ m/ce lezalam i wylam z bolu. Po ciazy zmeczenie, bole stawow, zapuchniete stopy, myslalam, znowu, ze hormony. Pogorszylo sie we wrzesniu, potworny bol stawow, poranna szywnosc stawow utrzymujaca sie caly dzien, swedzace stopy, zapuchnieta twarz, dlonie i zmeczenie. W miedzyczasie zmienilam lekarza rodzinnego. I to on podczas wizyty z dzieckiem, zauwazyl, ze cos sie dzieje i nie jest to przeziebienie. Stwierdzil, ze mam Raynaud syndrom. Wypisal skierowanie do reumatologa, ternim oczekiwania 2m/ce. Przed pierwsza wizyta u reumatologa mialam robione badania krwi pod katem sclerodermii, metoda elisa. Nie pamietam dokladnie jakie to przeciwciala byly, ale jedne tylko wyszly pozytywnie Th/to. Pluca, serce bez zmian, badanie przeluku z kontrastem tez ok. Na Raynaud dostalam blokery wapnia, ale zle tolerowalam, zaprzestalam stosowania. Na bole stawow Arcoxia. Diagnoze dostalam w marcu, ze to sklerodermia w rozwoju. Nie wiem co o tym myslec, bo najpierw mi powiedzieli, ze to nie sclro, potem po konsylium lekarzy postalam pismo, ze sclero w rozwoju. Mowia, ze maja pacjentow tylko z przciwcialami th/to. A tak na marginesie to juz sama siebie o jakas chorobe psychiczna podejrzewalam naczytalam sie w internetach itp. Ale juz tego nie robie i nie rozpaczam calymi dniami Na dzien dzisiejszy czuje sie niezle psychicznie, ale stopy czerwone, aksamitne/ nie wiem jak to okreslic/ bolace, dlonie caly dzien szywne, takie niezdarne, ilez to ja talerzy i szklanek ostatnimi czasy natlukalm, ehh. i lekko opuchniete, ale bol stawow pojawie sie coraz rzadziej, ale jak sie pojawia to razem z nim uczucie zmeczenia. Jest jakas powtarzalnosc w nasileniu dolegliwasci, zawsze na jesieni, nastepuje pogorszenie samopoczucia. Zobaczymy, co kolejna jesien przniesie. Pozdrowienia dla Wszystkich.