Witam wszystkich bardzo serdecznie.chyba najlepszym sposobem na przedstawienie się na forum. Jest opis swojej choroby- niestety na tej kanwie się tutaj spotykamy
Od zawsze byłam wyjątkowa....wczesniak o wadze porcji rosołowej, konflikt syrologiczny i sepsa. Jako dzieciak chorowałam na astmę oskrzelowa, ciągle zapalenia płuc, oskrzeli.W wieku dojrzewania nastąpił cud-dolegliwości ustały ale za to około 16 roku życia pojawił się Raynaud. Prawidłowo zdiagnozowano dopiero w wieku 20 lat, kiedy wylądowałam w SW w Krakowie ze zmianami troficznymi i owrzodzeniami na palcach.i wtedy, w 2007 r miałam badania w kierunku sklerodermii ale wyszły negatywnie.leczyłam się przez 10 lat doraźnie, walcząc z zapaleniami stawów, które pojawiały się bez przyczyny.Lekarze lecżyli objawowo aż do tego roku.
W sierpniu-kardiologia-zapalenie osierdzia i zaczęła się przygoda z diagnostyką.jestem z Częstochowy, tutaj brakuje specjalistów, zdecydowałam się na łódź. I była: dermatologia, pulmunologia, reumatologia.wniosek- crest z elementami zespołu nakładania..njprowdopodobniej. z dolegliwości głównie Raynaud-bardzo widoczny, prawie cały czas, nadal puchnace stawy,ból , zapalenie przełyku i najgorsze-zlogi wapnia w kolanach, palcach i łokciach.z leków przyjmuje tylko vessel due, accard I kwas ibandronowy dożylnie.ten zastrzyk był straszny-skutki uboczne położyły mnie do łóżka na 2 tygodnie.nie mam pojęcia czy pomoże mi w walce z wapnica.na razie mam wrażenie ze nogi puchną bardziej, jestem obolała i trudno po 6 miesiącach l4 wrócić do życia.
Czuje sie jak zmeczoona, wiekowa kobieta.juz wstyd mi nawet mowic w domu "tu mnie boli, tu mnie strzyka".wiem, ze to nierealne, ale milo by bylo isc do lekarza i usłyszeć chociaz program leczenia a tutaj tylko -leczenie objawow. Niestety twardzinka tak ma ....pozdrawiam wszystkich serdecznie i fajnie móc się podzielic