Terapia McKenziego

Metody fizjoterapeutyczne.
Polecane ośrodki i specjaliści.
Porady praktyczne.

Terapia McKenziego

Postprzez Margaret74 » So sie 07, 2010 15:51

BUDOWA KRĘGOSŁUPA

Kręgi, dyski, stawy i więzadła

Aby zrozumieć działanie metody McKenziego absolutnie niezbędne jest poznanie podstawowej budowy kręgosłupa.

Kręgosłup spełnia dwie zasadnicze funkcje w organizmie:

* jest ruchomą podporą, wokół której umocowane są narządy wewnętrzne, mięśnie, kończyny górne oraz głowa,
* jest ochroną dla rdzenia kręgowego - głównego nerwu, który biegnie wewnątrz kręgosłupa i jest połączeniem nerwowym mózgu ze wszystkimi organami i komórkami ciała.

Kręgosłup składa się z 33-34 kręgów, w tym: piramidy 24 ruchomych kręgów ustawionych jeden na drugim i przedzielonych dyskami, wspartych na kości krzyżowej (5 zrośniętych kręgów) i kości ogonowej (3-4 zrośnięte kręgi). Kręgi oznakowane są literami i liczbami. Oznaczenia te istotne są, gdy chcemy opisać umiejscowienie chorego dysku (dyskopatii). Dzięki znajomości tego można rozumieć, co oznacza na przykład krótkie określenie „dyskopatia L5-S1”. Mówi ono, że dyskopatia dotyczy dysku znajdującego się pomiędzy piątym (najniższym) kręgiem lędźwiowym L5 a pierwszym (najwyższym) kręgiem krzyżowym S1.


Trzy naturalne krzywizny kręgosłupa

Na rysunku poniżej widoczne są, patrząc z boku na człowieka, trzy fizjologiczne (czyli naturalne) krzywizny kręgosłupa: najniżej - lordoza lędźwiowa (wygięcie ku przodowi), po środku – kifoza piersiowa (wygięcie do tyłu) i lordoza szyjna – wygięcie ku przodowi, tak jak na dole. Utrzymanie tych krzywizn w ich naturalnym kształcie ma podstawowy wpływ na powstawanie bólów kręgosłupa: lordoza nie może być spłaszczona, kifoza nie może być pogłębiona (bardziej garbata).

Pięć odcinków kręgosłupa

I. Odcinek szyjny
- to najwyższy odcinek ruchomego kręgosłupa. Zbudowany jest z siedmiu kręgów:
C1 - najwyższy kręg, nosi nazwę kręgu szczytowego lub atlasu. Na nim bezpośrednio opiera się głowa. Kręg ten umożliwia wykonywanie głową ruchów tylko w płaszczyźnie pionowej - tzw. strzałkowej (w górę i w dół) - gestu potakiwania.
C2 - drugi kręg szyjny licząc od góry, nosi nazwę kręgu obrotowego. Umożliwia on głowie wykonywanie ruchu tylko w płaszczyźnie poziomej (patrzenie na boki) - gest przeczenia. Dopiero połączenia kolejnych kręgów C3, C4 itd. pozwalają na wykonywanie ruchów w różnych płaszczyznach i kierunkach. Najniższym kręgiem odcinka szyjnego jest C7 i można go z łatwością wyczuć lub zobaczyć - najbardziej wystaje w górnej części pleców.
II. Odcinek piersiowy
- to środkowa cześć ruchomego kręgosłupa. Kręgi tego odcinka oznaczone zostały literami Th. A zatem Th1 oznacza pierwszy, najwyższy, a Th12 – najniższy, ostatni kręg piersiowy.
III. Odcinek lędźwiowy
- to najniższy odcinek ruchomego kręgosłupa. Składa się z pięciu kręgów lędźwiowych oznaczonych literą L (od L1 do L5). Ostatni, najniższy kręg tego odcinka (L5) opiera się na kości krzyżowej. Jest to newralgiczne miejsce (oznaczone na szkielecie na czerwono). Tutaj dochodzi do największych przeciążeń i najczęstszych „awarii” i dyskopatii, bo tutaj właśnie cały kręgosłup dźwigający tułów, głowę, kończyny górne i nieraz różne ciężary dźwigane w tych kończynach opiera się na jednym małym punkcie - dysku L5-S1. Miejsce to może być oznaczane w różny sposób, np.: L5-S1, L5/S1, L5S1, l5s1, L-S – wszystkie te skróty oznaczają to samo.
IV. Kość krzyżowa.

Kość krzyżową tworzy pięć zrośniętych ze sobą (a więc nieruchomych) kręgów - bez dysków. Kiedyś były to kręgi ruchome, jednak w wyniku ewolucji dyski zanikły, a kręgi zrosły się ze sobą, tworząc jedną kość. Zrośnięte kręgi są jednak wyraźnie widoczne i zostały również ponumerowane: od S1 (na górze kości krzyżowej, miejsce styku z odcinkiem lędźwiowym) do S5 - dolna część kości krzyżowej.
V. Kość ogonowa

Na samym końcu kości krzyżowej, poniżej, leżą oddzielnie jeszcze 3 lub 4 razem zrośnięte, szczątkowe kręgi. Jest to pozostałość ogona. (Można w tym miejscu znaleźć także szczątkowe mięśnie, dziś już do niczego niepotrzebne, ale kiedyś służące prawdopodobnie do machania ogonem). Ten odcinek kręgosłupa nosi także nazwę kręgosłupa guzicznego lub kości guzicznej. Ulega czasem uszkodzeniu przy upadku na pośladki (poślizgnięcie się, upadek ze schodów, upadek okrakiem na poprzeczkę) co może być przyczyną dolegliwości bólowych.

Segment ruchowy
Segmentem ruchowym nazywa się dwa sąsiednie kręgi (k1) i (k2) i dysk (cd pomiędzy nimi. Nosi on także nazwę „podstawowej jednostki ruchowej” lub „jednostki ruchowej Junghansa”. To połączenie, tak jak i inne stawy w naszym ciele, to mały przegub. Może wyginać się w różne strony: do przodu, do tyłu, na boki i ulegać rotacjom. Ruchy tułowia (np. skłon do przodu) to suma takich „małych” zgięć w każdym z segmentów. Zablokowanie ruchu, z jakiś powodów, w jednym z tych segmentów blokuje ruchomości całego naszego tułowia.
W obrębie segmentu ruchowego zauważyć można dodatkowo: centralny rdzeń kręgowy (1) biegnący w kanale kręgowym (2) wzdłuż kręgosłupa; korzenie nerwowe (3) – tzw. „korzonki” - odgałęzienia odchodzące od rdzenia kręgowego ze wszystkich poziomów (segmentów ruchowych). Wychodzą one na zewnątrz, poza kręgosłup poprzez otwory międzykręgowe (4); więzadła (5); stawy międzykręgowe (6).

Budowa i funkcjonowanie dysku

Dyski służą do oddzielenia od siebie kręgów, aby podczas ruchów wykonywanych przez kręgosłup (tułów) kości kręgów nie uszkadzały się wzajemnie. Ale mają też jeszcze jedno bardzo istotne zadanie: przejmują na siebie obciążenia jakie wywierają tułów, ręce, głowa oraz ciężary, jaki niesiemy w rękach. To taki amortyzator. Gdyby nie dyski, to kręgi, naciskając jeden na drugi, powodowały by pęknięcia kości z jakich są zbudowane.

Dysk zbudowany jest z "obudowy" (pierścienia włóknistego) i środka (jądra miażdżystego). To pewne uproszczenie, ale dla nas, Pacjentów, w zupełności wystarczy. Jądro miażdżyste przyrównywane jest do stalowej kulki, która swobodnie przemieszcza się wewnątrz dysku we wszystkich kierunkach, jak mydło w dłoniach. Przemieszczanie to powodowane jest naszymi ruchami. Poniżej przedstawia to segment ruchowy w trzech pozycjach.
Kiedy stoimy prosto (rysunek w środku) jądro miażdżyste (5) znajduje się na środku dysku (3), a kręgi (1) ułożone są równo jeden nad drugim. Pierścień włóknisty (4) jest równomiernie rozłożony wokół.
Kiedy pochylamy się do przodu (rys. po lewej) jądro miażdżyste przemieszcza się w przeciwnym kierunku, czyli do tyłu, w kierunku pleców (6). Jeśli przebywamy w tej pozycji dłużej (skłon, zgarbienie), albo jeszcze w tej pozycji dźwigniemy ciężar, to jądro miażdżyste jeszcze mocniej przemieści się do tyłu i zacznie naciskać na ścianki dysku (pierścienia miażdżystego) rozciągając go nadmiernie. Jeśli natychmiast nie zaprzestaniemy pozostawania w tej sytuacji, może dojść do nieodwracalnych zmian: rozerwania dysku (pierścienia włóknistego) i wypadnięcia poza dysk jego środka (jądra miażdżystego). Zanim to jednak nastąpi zaczyna tworzyć się przepuklina dyskowa, zwana też przepukliną jądra miażdżystego.Powstająca przepuklina zaczyna uciskać na znajdujące się w pobliżu korzenie nerwowe (popularne „korzonki”), a także na więzadła, naczynia krwionośne i wszystko inne, co się znajduje w bezpośredniej okolicy dysku. To ta właśnie sytuacja jest powodem większości odczuwanych przez nas dolegliwości (bóle, drętwienia, mrowienia rąk i nóg itp.). Jeśli sytuacja nie zaszła zbyt daleko (nie nastąpiły zbyt poważne uszkodzenia dysku i pozostałych struktur kręgosłupa) to można ją odwrócić poprzez wyprostowanie się, albo jeszcze lepiej – wykonanie przeprostu do tyłu. Wówczas (zob. rysunek poprzedni, str. prawa) jądro miażdżyste (8) powinno cofnąć się z powrotem na swoje miejsce. Do tego właśnie służą ćwiczenia McKenziego. Nie zawsze jednak to się udaje, a zależy to od stopnia uszkodzenia dysku.

Przedstawiona tu przepuklina to pierwszy etap uszkodzenia dysku. Określany jest w medycynie jako protruzja (dysk, choć wewnątrz już częściowo uszkodzony, jest jednak jeszcze cały).
Drugi etap uszkodzeń to ekstruzja - kiedy dochodzi do przerwania (pęknięcia) dysku. Wypadnięte przy tym poza dysk części jądra miażdżystego powstrzymywane są jednak przed dalszym przemieszczeniem się przez więzadło (tzw. więzadło podłużne).
Trzeci etap uszkodzenia struktur kręgosłupa to przerwanie również więzadła. Wskutek tego fragmenty jądra miażdżystego przedostają sie do kanału kręgowego. Określa się to jako sekwestracja dysku.

PODSTAWOWE WIADOMOŚCI O METODZIE MCKENZIEGO

Odkrywca metody, jej powstanie i filozofia

Powstanie metody zawdzięczamy żyjącemu do dziś i działającemu w USA nowozelandzkiemu fizjoterapeucie Robinowi McKenzie. A dokładniej: jego spostrzegawczości oraz krytycznemu nastawieniu do fizykoterapeutycznych metod, jakich nauczono go w Szkole Fizjoterapii. Miały one być mu pomocne w leczeniu bólów kręgosłupa, a okazały się niewiele warte, bo w większości przypadków zupełnie nieskuteczne.

Rozpoczął on swoją działalność z chorymi na bóle krzyża w latach 50. ubiegłego stulecia. Dość szybko zauważył, że dużo większą, niż fizjoterapia, ulgę w bólach krzyża przynoszą pewne pozycje w ułożeniu ciała lub serie wykonywanych specyficznych ruchów, jakie pacjent jest w stanie sam wykonać. Wieloletnia dalsza obserwacja tego zjawiska zaowocowała powstaniem terapii określanej dzisiaj jako mechaniczna terapia diagnozowania i leczenia bólów kręgosłupa (od Mechanical Diagnosis and Therapy® - MDT) popularnie zwanej metodą (lub terapią) McKenziego.

Twórca metody, nadając jej nazwę MECHANICZNA, chciał zaakcentować jej odmienność od innych metod leczenia kręgosłupa, takich jak: farmakologiczna, operacyjna, fizjoterapeutyczna (w rozumieniu: naświetlań, prądów galwanicznych itd.) Określenie „mechaniczna” może nie najlepiej brzmieć, ale w czytelny sposób oddaje sens tej metody: większość odczuwanych powszechnie dolegliwości bólowych kręgosłupa pochodzi od jego mechanicznych przeciążeń, które w sposób czysto mechaniczny powodują przemieszczenia wewnętrznych struktur kręgosłupa – doprowadzając do mechanicznej dyskopatii z jej następstwami. Takie mechaniczne zaburzenia wyleczyć można JEDYNIE poprzez mechaniczne zadziałanie w celu przywrócenia tym strukturom właściwego ich miejsca. I żadne maści, naświetlania spolaryzowanym czy innym światłem, ogrzewania, chłodzenia ani inne zaklęcia tego nie zrobią.

McKenzie uznał też, że stosowane powszechnie na świecie przez kręgarzy rękoczyny na kręgosłupie (tzw. manipulacje i mobilizacje) często przynoszą więcej szkód niż pożytku i nie powinno się ich stosować u wszystkich i bez specjalnego do tego wskazania. Bowiem mikrouszkodzenia, jakie w wyniku takich zabiegów powstają – mikrozrosty, mikrowylewy czy destabilizacje stawów kręgosłupa - dają o sobie znać dopiero po upływie jakiegoś czasu od zabiegu kręgarskiego i często w ogóle nie są kojarzone z tymi zabiegami. Twierdzi on, że dużo więcej dobrego przynieść może przemyślany ruch w wykonaniu samego chorego w ramach samoleczenia (autoterapii) – w postaci ściśle dobranych leczniczych ćwiczeń. I zawsze powinno się od tego zaczynać. A dopiero jeśli to nie odniesie skutku (a czasem tak się dzieje wskutek zbyt daleko posuniętych zmian i uszkodzeń dysku) dopiero wówczas można myśleć o podejmowaniu bardziej drastycznych procedur. Po co strzelać z armaty do komara. - bez sensu i niebezpiecznie.

Choroby, które można leczyć tą metodą

Różne czynniki powodujące bóle kręgosłupa
Jeśli wszystkie bóle jakie możemy odczuwać w naszym kręgosłupie zsumować razem jako 100%, to można to wszystko podzielić na trzy grupy:

* 3% to bóle wywołane czynnikiem organicznym (chemicznym). To bardzo poważne choroby takie jak: nowotwory, zakażenia, choroby reumatyczne (ZZSK, RZS) itp. Mogą one dawać objawy łudząco podobne do tych z przeciążenia i łatwo je z nimi pomylić. A przeoczenie tego na początku leczenia skutkuje tragicznymi następstwami, kiedy - nie wiedząc o nowotworze - leczymy nasz kręgosłup jako "zwykłe korzonki". Ponadto warto wiedzieć, że wiele innych schorzeń, np. w obrębie jamy brzusznej (np. choroby pęcherza, trzustki, prostaty, jajników) może także dawać objawy łudząco podobne do popularnych „korzonków” czy bólu pleców. Dlatego tak ważna jest na samym początku wizyta u dobrego specjalisty, a nie u znachorów, uzdrowicieli i ludowych nastawiaczy kręgosłupa, aby otrzymać rzetelną diagnozę. Schorzeń organicznych nie leczy sie metodą McKenziego, lecz np. farmakologicznie i operacyjnie.

* 3% to bóle spowodowane urazami w wypadkach (w komunikacji, przemyśle, sporcie i w domu). Nimi również nie zajmuje się metoda McKenziego.

* Cała reszta dolegliwości (ponad 90%) spowodowana jest „zwykłymi” codziennymi, mechanicznymi przeciążeniami kręgosłupa. Leczeniem tych właśnie dolegliwości zajmuje się terapia McKenziego.
Z powyższego wykresu wynika, że głównym powodem bólów kręgosłupa jest choroba dysku (dyskopatia) i narasta ona z wiekiem. Częściowo spowodowane jest to nieuchronnym starzeniem się organizmu, powodując odwodnienie dysków (dehydratację), w konsekwencji czego nasz dysk zamienia się - ze sprężystej przekładki między kręgami - w „kapeć”, jak dętka bez powietrza.

Jednak duży udział w przyspieszeniu tego „starzenia się” dysku mamy my sami. Jasne jest, że dźwigając ciężary (jak pracownicy w zaopatrzeniu) czy uprawiając sport wyczynowy dość łatwo możemy przeciążyć kręgosłup. Ale większość przeciążeń (i w ich następstwie zmian zwyrodnieniowych, i dolegliwości bólowych) spowodowana jest nieruchomym siedzeniem. Tak samo nieprawidłowa postawa ciała w jakiej spędzamy większość dnia, a często i nocy (zob. Profilaktyka) przyczynia się do przeciążeń i w ich wyniku zmian degeneracyjnych i dolegliwości bólowych. Leczeniem tych właśnie dolegliwości – pochodzących z mechanicznego przeciążenia i powodujących dyskopatię - zajmuje się metoda McKenziego.
http://www.akademiakregoslupa.pl/kregos ... GO-22.html

Metoda McKenziego w leczeniu bólów kręgosłupa – czy można panować nad swoją chorobą?

Rzeczywiste źródło bólu

Problem bólów kręgosłupa zarówno w naszym społeczeństwie, jak na świecie, staje się problemem masowym. Na podstawie tego, co widzimy naokoło, wydaje się, że ich leczenie – zarówno aktualnego napadu bólu, jak i zapobieganie nawrotom dolegliwości – graniczy z niemożliwością, pomimo tak wielkiego postępu w dziedzinie medycyny. Wrażenie to powiększa dodatkowo chaos, jaki panuje w powszechnie używanym nazewnictwie, dotyczącym chorób kręgosłupa. "Dyskopatia", "choroba dyskowa", "zwyrodnienie kręgosłupa", "rwa kulszowa", "rwa ramienna", czy wreszcie nieśmiertelne "zapalenie korzonków" – są to określenie, będące w codziennym użytku. Często stosowane zamiennie, mogą stać się źródłem nieporozumień, a przy tym stwarzają mylne wrażenie licznych chorób, obecnych u tego samego pacjenta, a przecież nie zawsze odpowiada to prawdzie.

Jednocześnie mimo takiej mnogości rozpoznań leczenie "pierwszego rzutu" zazwyczaj bywa jednakowe. Zestawy witamin i leków przeciwzapalnych w różnych postaciach – tabletki, czopki, maści, zastrzyki – o identycznym działaniu, pomimo różnych nazw. Czasem, gdy kilkakrotnie powtarzane serie leczenia nie odnoszą skutku – fizykoterapia, która również często zawodzi, nie dając nic poza przejściową ulgą. Wyciągi, masaże, różnorodne zestawy ćwiczeń wzmacniających mięśnie tułowia – równie często okazują się nieskuteczne. Zdarza się nawet, że chorzy czują się po nich znacznie gorzej, zwłaszcza po bezkrytycznie zalecanych przez starszych fizjoterapeutów ćwiczeniach wzmacniających mięśnie brzucha, wykonywanych w pozycjach zgięcia tułowia. Ponadto większość z wymienionych sposobów leczenia zakłada, że pacjent biernie poddaje się leczeniu, co zwiększa tylko jego zależność od terapeuty, jego bezradność i poczucie ciężkiej choroby. Całkowicie odmienne podejście do problemu zespołów bólowych prezentuje metoda, której autorem jest Robin McKenzie. Jest to obecnie najpopularniejszy sposób leczenia tych dolegliwości w krajach Europy Zachodniej, USA oraz Nowej Zelandii, gdzie mieszka i pracuje autor metody. Jest to jedna z nowoczesnych metod fizjoterapii (rehabilitacji) narządu ruchu: pierwsze publikacje, prezentujące jej założenia ukazały się w 1981 roku, lecz stanowi ona rezultat przeszło 30 letniej pracy i obserwacji klinicznych autora. Od innych metod fizjoterapii (Cyriaxa, Maitlanda, Kaltenborna-Evjentha, Stoddarda i In.) różni się własnym, oryginalnym sposobem czynnościowego badania narządu ruchu oraz zupełnie innym podejściem leczniczym.

Badanie metodą McKenziego opiera się na opracowanych przez autora specjalnych protokołach diagnostycznych, odrębnych dla każdego odcinka kręgosłupa oraz dla kończyn. Protokół składa się z bardzo dokładnego wywiadu chorobowego, pozwalającego precyzyjnie ustalić zachowanie objawów oraz ich zmienność w ciągu doby. Kolejnym etapem jest badanie, oparte na znajomości wzorów bólowych (czyli charakterystycznej topografii objawów) oraz ich zmian w odpowiedzi na ruchy testujące, ściśle określone przez procedurę badania. Wymaga to od badającego staranności oraz czasu – pierwsza wizyta trwa zazwyczaj 1,5-2 godziny.

Taki sposób diagnozowania pozwala w wielu wypadkach znacznie wcześniej zidentyfikować źródło dolegliwości, niż mogą to zrobić skomplikowane, drogie badania obrazowe (rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa). Często zmiany w badaniach obrazowych są nieme klinicznie – można je wykryć u całkiem zdrowych osób, nie odczuwających dolegliwości; i odwrotnie, pacjent cierpiący z powodu bólu może mieć wyniki tych badań całkowicie prawidłowe. Ten sposób badania oddaje też nieocenione usługi przy różnicowaniu bólów rzeczywiście wychodzących z kręgosłupa i takich, które tylko promieniują do pleców, zaś pochodzą z innych narządów (np. kobiecego narządu rodnego). Jeśli podczas testowania kręgosłupa ruchem udaje się wywołać znane choremu objawy lub zmienić ich zachowanie – trudno o lepszy i bardziej przekonujący dowód, że ich źródłem faktycznie jest kręgosłup. I odwrotnie, jeśli podczas testowania nic się nie zmienia – to przyczyna musi leżeć poza kręgosłupem i konieczna jest dalsza diagnostyka.

Podobnie jest z odcinkiem szyjnym kręgosłupa i bolesnym barkiem – dwie lokalizacje chorób nagminnie wręcz mylone ze sobą. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że często oba zaburzenia występują równocześnie. Jeśli jednak nie chcemy popełnić błędu i omyłkowo skupić się na leczeniu barku zamiast kręgosłupa szyjnego – nie powinniśmy tylko polegać na zdjęciach RTG, lecz podczas badania upewnić się co do rzeczywistego pochodzenia bólu. Sposób wybiórczego testowania tych okolic, opracowany przez McKenziego (na razie nie publikowany jeszcze w Polsce), stanowi w tym względzie nieocenioną pomoc. Zastosowanie metody McKenziego w leczeniu będzie przedmiotem następnych artykułów. Należy jeszcze dodać, że autor metody, Robin McKenzie (uhonorowany za swe odkrycia brytyjskim tytułem szlacheckim oraz Orderem Imperium Brytyjskiego), jest założycielem Międzynarodowego Instytutu McKenziego (The McKenzie Institute International), instytucji zajmującej się badaniami naukowymi, publikacjami oraz szkoleniem w zakresie zastosowania metody McKenziego w diagnozowaniu i leczeniu narządu ruchu. Szkolenia Instytut prowadzi za pośrednictwem swych gałęzi regionalnych w wielu krajach świata oraz sieci licencjonowanych instruktorów. Oczywiście kandydat na kurs musi być lekarzem bądź magistrem fizjoterapii (rehabilitacji).

Kurs podstawowy składa się z pięciu części, przedzielonych okresami praktyki klinicznej, umożliwiającej gromadzenie praktycznych doświadczeń. Całość trwa zatem co najmniej 14 miesięcy i kończy się Egzaminem Uwierzytelniającym, zdawanym przed międzynarodową komisją. Po jego pomyślnym złożeniu otrzymuje się prawo do używania tytułu Terapeuty Uwierzytelnionego (Certyfikowanego) Międzynarodowego Instytutu McKenziego oraz stosowny certyfikat honorowany na całym świecie. Poszczególne gałęzie regionalne Instytutu posiadają adresy uwierzytelnionych terapeutów, praktykujących na danym terenie, mogą zatem skierować pacjenta poszukującego pomocy do jednego z nich. Adres Instytutu McKenziego Polska: 60-287 Poznań, ul. Strzecha 36, tel.: 0618622556

Zwalczajmy przyczyny – nie objawy

Czas powiedzieć kilka słów o zastosowaniu metody McKenziego w leczeniu bólów kręgosłupa i o tym, co wyróżnia ją spośród innych metod terapii tych zaburzeń. Otóż poprawnie przeprowadzone badanie metodą McKenziego pozwala precyzyjnie zakwalifikować objawy do jednego z zespołów klinicznych, wchodzących w skład autorskiego systemu klasyfikacji bólów kręgosłupa. Dla każdego z zespołów autor zaleca odrębny sposób leczenia, nastawiony na eliminację przyczyn.

W ok. 90% przypadków sprawcą naszych kłopotów z kręgosłupem jest uszkodzony krążek międzykręgowy (dysk). Wewnętrzne elementy uszkodzonego dysku mają skłonność do przemieszczania się z każdym ruchem bądź zmianą pozycji ciała. Badanie metodą McKenziego pozwala ustalić kierunek przemieszczenia uszkodzonych tkanek, więc terapeuta może ustalić, jakim ruchem ciała chory ma wprowadzić na swoje miejsce przemieszczone, uszkodzone tkanki krążka. Pacjent czynnie, ruchem wykonywanym samodzielnie albo z pomocą terapeuty, koryguje zaburzenia struktury uszkodzonego dysku, uzyskując jednocześnie szybkie zmniejszenie lub całkowitą eliminację bólu. W rezultacie badania terapeuta ustala także kierunek ruchu zaostrzający objawy, zatem może zalecić choremu unikanie go na czas leczenia. Zadaniem leczącego jest taka edukacja pacjenta, by był on w stanie prowadzić najbardziej normalne życie codzienne, pomimo związanych z chorobą ograniczeń i mimo pewnych rygorów leczenia.

Jeśli przyczyną bólu nie jest uszkodzenie dysku, lecz utrata elastyczności i prawidłowej ruchomości kręgosłupa (najczęściej spowodowana siedzącym trybem życia i zbyt jednostajnymi pozycjami w życiu codziennym) – wówczas leczenie przyczynowe polega na stopniowym usuwaniu istniejących ograniczeń ruchomości. Dokonuje się tego za pomocą indywidualnie dobranych ćwiczeń, mających na celu stopniowe przywracanie normalnej elastyczności tkanek. Jest to proces powolny, dlatego w tych przypadkach nie można spodziewać się szybkiego efektu terapii, która musi trwać nieco dłużej. Istnieje też pewna grupa pacjentów (przeważnie w młodym wieku), u których badanie kręgosłupa nie ujawnia żadnych nieprawidłowości z wyjątkiem błędnego nawyku postawy. Osoby te, zwykle pracujące w pozycji siedzącej, po kilku godzinach czują nieokreślone bóle pleców, najczęściej między łopatkami. W ich przypadku eliminacja przyczyny bólu polega na dokładnej edukacji w zakresie korekcji postawy, niekiedy też specjalnych ćwiczeniach, ułatwiających kształtowanie się prawidłowego nawyku postawy. Takie podejście lecznicze, choć z pozoru proste i oczywiste, oparte jest na dokładnej znajomości anatomii i biomechaniki kręgosłupa oraz wieloletnim doświadczeniu autora. Największą zaletą metody McKenziego jest nastawienie na eliminację przyczyn problemów, nie zaś jedynie skutków, którymi są odczuwane przez chorego bóle. Ten rodzaj rozumowania klinicznego i wynikające z niego postępowanie od dawna są obecne w chirurgii urazowej i ortopedii, każąc korygować na przykład przemieszczenie w przypadku złamań kości lub zwichnięć stawów – ruchem przeciwnym względem tego, który wywołał uszkodzenie, zgodnie z zasadą odwracania mechanizmu urazu. Jeśli zatem pacjent doznał mechanicznych uszkodzeń tkanek kręgosłupa wskutek raptownego zgięcia tułowia lub podniesienia ciężkiego przedmiotu w pochylonej pozycji – próby leczenia zaburzenia za pomocą ogólnych zestawów ćwiczeń "na kręgosłup" po prostu nie mają sensu, gdyż niektóre z nich mogą nasilać ból. Chory wymaga zastosowania ruchu działającego leczniczo, lecz w płaszczyźnie i kierunku, które podpowiada wynik badania czynnościowego kręgosłupa. Taki sposób postępowania jest zalecany przez nowoczesną, popartą badaniami naukowymi fizjoterapię; co więcej – jest on logiczny.

Trudno jest też zaakceptować leczenie, oparte wyłącznie na wąskim działaniu objawowym, to znaczy na walce z bólem za pomocą różnych środków – leków, fizykoterapii, masaży itp. Są to metody leczenia godne uwagi i stanowią ważny czynnik postępowania w razie silnych dolegliwości, lecz w zespołach bólowych o podłożach mechanicznych, z nie zapalnym, nie powinny być jedyną formą leczenia. Jeśli bowiem ktoś doznał nagłego bólu pleców podnosząc ciężar, trudno podejrzewać – przy tak szybkim rozwoju objawów (sekundy!) oraz wyraźnym czynniku sprawczym – zapalne tło schorzenia. Nie ulega wątpliwości, że doszło do mechanicznych uszkodzeń wskutek przeciążenia, a zatem pacjent może wymagać jeszcze innych działań i zaleceń, nie tylko leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, które zresztą w bólu o podłożu mechanicznym wykazują niewielką skuteczność. Przecież aktualna wiedza naukowa mówi, że 97%!!! Bólów kręgosłupa ma podłoże czysto mechaniczne, a nie zapalne.

Studiując literaturę fachową odnoszę wrażenie, że pomimo dość dobrego poznania mechanizmów rozwoju chorób kręgosłupa, większość sposobów leczenia nadal skupia się wyłącznie na zwalczaniu skutku choroby (bólu), zamiast walczyć z jej przyczyną. Działanie przeciwbólowe objawowych, biernych interwencji leczniczych stwarza złudne uczucie poprawy, odwraca jednak uwagę od rzeczywistego problemu, który przeważnie narasta dalej. Co więcej, mija także bezpowrotnie wczesny okres choroby, w którym odpowiednio zastosowane leczenie może dość szybko przynieść poprawę i zapobiec przewlekłym stanom bólowym. Z tego punktu widzenia metoda McKenziego stanowi korzystny wyjątek na tle innych sposobów leczenia jako ta, która główną uwagę kieruje na zwalczanie przyczyn, nie objawów. I wreszcie jest to metoda najlepiej poparta badaniami naukowymi (evidence-based medicine – medycyna oparta na faktach). Podsumowanie tych podstaw naukowych można znaleźć w wydanej w 2007 roku książce prof. ortopedii z Nowego Yorku – Ronalda Donelsona pt.: "Szybka eliminacja bólu krzyża" (Rapidly Reversible Low Back Pain).
Bądźmy niezależni – pomimo choroby

Zapewne wiele osób może na podstawie własnych doświadczeń stwierdzić, że bóle pleców to problem nawracający. Często pacjenci znają już od dawna czynności, które z pewnością spowodują nawrót choroby. Może to być dłuższa podróż samochodem; praca fizyczna (sprzątanie, pranie w miednicy, mycie podłóg); długotrwałe siedzenie (wykład, zajęcia lekcyjne, praca przy biurku w urzędzie); podniesienie ciężkiego przedmiotu. Takie okoliczności pojawiania się kolejnych nawrotów choroby stale przewijają się w wywiadzie chorobowym podczas wstępnego badania. Statystyki dotyczące nawrotów nie budzą optymizmu. Ocenia się, że wśród chorych, którzy przebyli epizod bólu krzyża, dziewięciu na dziesięciu dozna następnego napadu w ciągu najbliższego roku; u jednej trzeciej objawy będą bardziej nasilone. Czy w obliczu tych niewesołych danych można powiedzieć coś pocieszającego? Czy zapobieganie nawrotom bólów kręgosłupa jest w ogóle możliwe? Spieszę zapewnić – oczywiście, że tak.

Zmniejszanie liczby nawrotów

Właśnie taki strategiczny cel wyznacza sobie metoda McKenziego. Podczas cyklu prowadzenia każdego pacjenta badanie, leczenie i profilaktyka nakładają się na siebie. Już od pierwszych dni zadaniem leczącego jest taka edukacja chorego, by mógł w sposób jak najbardziej normalny spełniać swe codzienne obowiązki, mimo choroby i wymogów leczenia. Terapeuta musi nauczyć chorego innego niż dotąd wykonywania zwyczajnych, codziennych czynności. Uczyć go jak nakładać skarpetki czy buty, gdy pochylanie się wywołuje gwałtowny ból; w jaki sposób siedzieć, gdy dłuższe pozostawanie w tej pozycji także nasila objawy; jak wstawać z pozycji siedzącej i uniknąć przy tym bólu, który towarzyszy prostowaniu pleców? Jak myć włosy? Jak wytrzeć ręcznikiem stopy? W jaki sposób wstawać z łóżka? Jak podnieść z podłogi przedmiot?

Takich strategii ruchowych uczy się pacjent od pierwszych dni leczenia, gdyż to one (w połączeniu z odpowiednio dobranym ćwiczeniem) pozwalają opanować bóle. Tłumacząc to chorym podkreślam przy tym, że rehabilitacja jest sztuką oszukiwania własnej choroby. Nie zawsze powrót do stanu pełnego zdrowia jest możliwy. W naszym narządzie ruchu wraz z upływem czasu zachodzi wiele zmian związanych z jego zużyciem. Niektóre z tych uszkodzeń albo nie ulegają naprawie, albo jedynie w niewielkim stopniu. Tkanki kręgosłupa nie są pod tym względem wyjątkiem. Zatem konieczne jest opanowanie sposobów takiego z niech korzystania, aby można było żyć bez bólu, a nawroty dolegliwości zwalczać jak najszybciej.

Sojusz z leczącym

To najistotniejsza część całego postępowania, zarówno w leczeniu każdego z napadów bólu, jak i w zapobieganiu nawrotom. Nie sposób przeceniać tutaj udziału samego pacjenta, gdyż to on i tylko on jest w stanie wprowadzić w czyn wszelkie zalecenia i strategie. Tylko pacjent może dbać o to, by unikać przeciążeń w taki sposób, w jaki nauczył go terapeuta. Jedynie chory (znając już przyczynę pojawienia się objawów) może przewidzieć niebezpieczeństwa, na jakie narażają go sytuacje codzienne i starać się ich uniknąć w twórczy sposób – uzupełniając zalecenia terapeuty własnymi pomysłami. Ważne jest "nie stosowanie się chorego do zaleceń, lecz jego sojusz z leczącym" – tak pisze twórca metody, Robin McKenzie, w jednej ze swych książek.

Te same strategie postępowania, choć już złagodzone, pacjent powinien stosować również po zakończeniu leczenia. Opanowane w trakcie leczenia ćwiczenia, wykonywanie już znacznie rzadziej (na przykład rano i wieczorem) obecnie spełniają rolę zapobiegawczą. Może się to wydać uciążliwe, lecz to tylko pozory. Nawet w czasie leczenia zaostrzenia bólu, gdy ćwiczyć należy dość często w ciągu dnia, schemat ich wykonywania znacznie odbiega od tradycyjnego obrazu zajęć ruchowych, obejmujących wykonywanie złożonych zestawów "na kręgosłup". Czas, jaki pacjent poświęca na leczenie w ciągu doby, wynosi około 10 minut. Argument o braku czasu na ćwiczenia brzmi w tej sytuacji wręcz humorystycznie!

Procedury ratunkowe

Co będzie, jeżeli jednak zdarzy się nawrót? Otóż zadaniem lekarzy – terapeutów metody McKenziego jest również nauczyć chorego wczesnego rozpoznawania rozwijających się objawów – na etapie, który pozwala na szybkie uporanie się z dolegliwościami po wprowadzeniu w czyn ponownie tych samych zaleceń ("procedur ratunkowych"), które stosował podczas leczenia ostatniego nawrotu. Jeśli objawy zachowują się inaczej niż poprzednio albo powrót do dawnych zaleceń nie przyniósł ulgi w ciągu pierwszej doby – wówczas rzeczywiście konieczne jest zgłoszenie się do lekarza i poddanie badaniu. Lecz jeśli wszystko przebiega zgodnie z poprzednim wzorcem zachowania objawów i po kilku dniach zaostrzenie mija – nie ma powodów, by chory nie mógł polegać na swych własnych staraniach. Ideą przewodnią metody McKenziego jest uniezależnienie pacjenta od formalnej terapii i terapeutów. Choremu potrzeba tylko wiedzy o swojej chorobie, zaś zadaniem leczącego jest wyposażyć go w tę wiedzę. Wtedy większość pacjentów z bólami kręgosłupa będzie mogła cieszyć się niezależnością, wiedząc jak przewidzieć nadejście objawów, jak je wcześnie dostrzec i jak im wcześnie zaradzić, a główny cel metody Robina McKenziego będzie można w ich przypadku uznać za osiągnięty.

Autorem artykułu jest lek. med. Adam Tuz,
certyfikowany terapeuta Instytutu McKenziego
http://www.mckenzie.pl/ogolnie-o-metodzie.html

Zalecenia Komisji Europejskiej w bólach krzyża
Informacje zaczerpnięte z www.backpaineurope.org

Grupa Robocza B13 European Cooperation in the field of Scientific and Technical Research (COST)
WYTYCZNE DOTYCZĄCE OSTREGO NIESWOISTEGO BÓLU KRZYŻA

Na podstawie przeglądów systematycznych oraz istniejących wytycznych postępowania klinicznego.

Podsumowanie zaleceń dotyczących diagnozowania ostrego nieswoistego bólu krzyża:

* Należy zebrać wywiad i przeprowadzić krótkie badanie
* Jeżeli zebrany wywiad wskazuje na możliwość poważnej patologii kręgosłupa lub zespołu bólowego o charakterze korzeniowym, należy przeprowadzić obszerniejsze badanie przedmiotowe, w tym również (w razie potrzeby) przesiewowe badanie neurologiczne
* Podczas pierwszego badania pacjenta należy przeprowadzić kwalifikację obrazu klinicznego do jednej z kategorii „triady diagnostycznej” (1. poważna patologia kręgosłupa; 2. ból korzeniowy; 3. nieswoisty ból krzyża). Będzie to podstawą decyzji dotyczących dalszego postępowania.
* Należy pamiętać o czynnikach psychospołecznych i ocenić je szczegółowo w razie braku poprawy
* Badania obrazowe (w tym RTG, TK i MRI) nie są wskazane jako rutynowa diagnostyka nieswoistego bólu krzyża
* Pacjentów, których stan nie ulega poprawie w ciągu kilku tygodni od pierwszej wizyty albo pogarsza się, należy poddać ponownej ocenie

Podsumowanie zaleceń dotyczących leczenia ostrego nieswoistego bólu krzyża:

* Należy udzielać pacjentowi wystarczających informacji i starać się dodawać mu pewności siebie
* Nie wolno zalecać leżenia w łóżku jako sposobu leczenia
* W miarę możliwości należy doradzać pacjentowi, aby nadal prowadził czynny tryb życia i kontynuował codzienne zajęcia, łącznie z aktywnością zawodową
* Jeżeli to konieczne dla zmniejszenia bólu, należy przepisać leki przeciwbólowe; najlepiej, jeśli chory przyjmuje je w regularnych odstępach czasu; lekiem pierwszego wyboru jest paracetamol, następnie niesterydowe leki przeciwzapalne (NLPZ)
* Można rozważyć krótką kurację lekami zmniejszającymi napięcie mięśni (stosowanymi oddzielnie lub jako dodatek do NLPZ), jeśli paracetamol lub NLPZ nie złagodziły bólu
* W przypadku pacjentów, którzy nie powrócili do normalnych zajęć, należy rozważyć skierowanie na terapię manualną kręgosłupa
* W przypadku pracowników z podostrym bólem krzyża lub pozostających na zwolnieniu lekarskim dłuższym niż 4–8 tygodni przydatną możliwością są wielodyscyplinarne programy leczenia w miejscu pracy

WYTYCZNE DOTYCZĄCE PRZEWLEKŁEGO NIESWOISTEGO BÓLU KRZYŻA

Podsumowanie koncepcji dotyczących diagnostyki w przewlekłym bólu krzyża:

Badanie pacjenta

Badanie przedmiotowe i wywiad:
Zaleca się posługiwanie się „triadą diagnostyczną” w celu wykluczenia swoistej patologii kręgosłupa i bólu o charakterze korzeniowym, a także ocenę w kierunku obecności czynników prognostycznych („żółtych flag”). Nie można polecić badania palpacyjnego kręgosłupa, testów tkanek miękkich, badania segmentarnego zakresu ruchu ani testu unoszenia wyprostowanej kończyny dolnej (testu Laseque’a) w diagnostyce nieswoistego przewlekłego bólu krzyża.
Badania obrazowe:
Nie zaleca się w diagnostyce nieswoistego przewlekłego bólu krzyża wykonywania radiologicznych badań obrazowych (radiogramów przeglądowych, TK lub MRI), scyntygrafii kości, SPECT, dyskografii ani blokad nerwów zaopatrujących stawy międzywyrostkowe, o ile nie występuje wysoce prawdopodobne podejrzenie określonej przyczyny dolegliwości. MRI jest najlepszym badaniem obrazowym w diagnozowaniu pacjentów z objawami o charakterze korzeniowym lub tych, u których podejrzewa się zapalenie krążka międzykręgowego bądź nowotwór. Przeglądowe radiogramy są polecane do oceny deformacji strukturalnych.
Elektromiografia:
Nie można polecać elektromiografii w diagnostyce nieswoistego przewlekłego bólu krzyża.

Czynniki prognostyczne
W diagnostyce pacjentów z nieswoistym przewlekłym bólem krzyża zaleca się przeprowadzenie oceny w kierunku czynników związanych z pracą, czynników stresowych o podłożu psychospołecznym, nastroju depresyjnego, ocenę stopnia ciężkości bólu i jego wpływu na stan funkcjonalny, wcześniejszych epizodów bólu krzyża, skrajnie nasilonych objawów zgłaszanych przez chorego oraz oczekiwań pacjenta.
Podsumowanie koncepcji dotyczących leczenia w przewlekłym bólu krzyża:

Leczenie zachowawcze:
Terapia poznawczo-behawioralna, kinezyterapia prowadzona pod nadzorem, interwencje oparte na krótkotrwałej edukacji oraz wielodyscyplinarne (biopsychospołeczne) programy leczenia — każdy z powyższych kierunków terapii może być polecany w nieswoistym przewlekłym bólu krzyża. Można także rozważyć „szkołę pleców” (w celu uzyskania krótkoterminowej poprawy) oraz krótkie kursy zabiegów manipulacji/mobilizacji. Nie można polecać stosowania fizykoterapii (ciepło/zimno, wyciągi, laser, ultradźwięki, diatermia krótkofalowa, prądy interferencyjne, masaż, gorsety ortopedyczne). Nie zaleca się stosowania TENS.

Leczenie farmakologiczne:
Można polecać krótkotrwałe zastosowanie NLPZ i słabych leków opioidowych w celu złagodzenia bólu. Można rozważyć zastosowanie leków przeciwdepresyjnych działających na przekaźnictwo noradrenergiczne lub noradrenergiczne-serotoninergiczne, leków rozluźniających mięśnie oraz plastrów z wyciągiem Capsicum w celu złagodzenia bólu. Nie można polecać stosowania gabapentyny.

Inwazyjne kierunki leczenia:

Nie można polecać w nieswoistym przewlekłym bólu krzyża: akupunktury, podawania kortykosterydów do przestrzeni nadtwardówkowej, iniekcji dostawowych sterydów (do stawów międzywyrostkowych), miejscowych blokad nerwów zaopatrujących stawy międzywyrostkowe, iniekcji w okolicę punktów spustowych, toksyny botulinowej, odnerwienia stawów międzywyrostkowych za pomocą fal radiowych, wewnątrzdyskowych zabiegów z użyciem fal radiowych, wewnątrzdyskowych zabiegów z użyciem energii termicznej, zabiegów uszkadzających zwoje korzeni grzbietowych za pomocą fal radiowych oraz stymulacji rdzenia kręgowego. Nie zaleca się iniekcji wewnątrzdyskowych ani proloterapii. Można rozważać zastosowanie śródskórnej stymulacji elektrycznej nerwów (PENS) i neurorefleksoterapii, jeżeli te metody leczenia są dostępne. W nieswoistym przewlekłym bólu krzyża nie można polecać leczenia operacyjnego przed ukończeniem 2-letniego okresu nieskutecznego stosowania wszystkich zalecanych metod leczenia zachowawczego, w tym podejścia wielodyscyplinarnego, zawierającego połączone programy terapii poznawczej oraz ćwiczeń. Można rozważać zabieg w przypadkach, gdy takie programy terapii skojarzonej są niedostępne; jednak nawet wówczas należy stosować leczenie operacyjne wyłącznie u starannie wybranych pacjentów z maksymalnie 2. stopniem choroby zwyrodnieniowej krążka międzykręgowego.
http://www.mckenzie.pl/zalecenia-komisj ... krzya.html
Avatar użytkownika
Margaret74
 

Postprzez » So sie 07, 2010 15:51

 

Powrót do Rehabilitacja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość