Tata mówi do syna:
- Znowu nie trafiłem ani jednej liczby w totka.
Syn na to:
- Nie martw się tato, to tak jak ja na klasówce z matmy.
Syn do ojca: - Tato, czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach?
- Ojciec spoglądając w stronę kuchni:
- Też tak kiedyś myślałem...
Ojciec namawia syna do poślubienia bogatej dziewczyny. -Tato przecież ona jest prawie ślepa! -Dzięki temu będzie łatwo Ci przed nią ukryć wiele rzeczy. -Jest prawie głucha. -Chociaż nie będzie podsłuchiwać twoich rozmów telefonicznych. -Ona kuleje. -Nie będzie Cię szukać po restauracjach -Jest garbata. -Synu, bądź sprawiedliwy, jedną wadę to ona może mieć...
Synu, gdzie byłeś!? Myśmy z matką obdzwonili wszystkie szpitale, posterunki i kostnice!
- A na komórkę to nie mogliście zadzwonić? .
Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
- Ale tato... sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę... kto to jest?
- To córka K.!
- Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do K. na rozmowę:
- Dzień dobry panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża pańskiej córki!
- Wie pan... ale ja nie szukam męża dla mojej córki..
- Ależ to wiceprezes ......!
- Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa ......
- Witam pana, panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną - mam idealnego kandydata na wiceprezesa w pańskiej firmie.
- No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
- Jest pan pewien?! To zięć K.!
- Ooo! Chyba, że tak!
Ojciec z synem są w sklepie, a syn zobaczył kondomy i pyta się, co to jest. Ojciec na to:
- No, to są kondomy i używa się ich dla ochrony podczas seksu.
Syn podnosi jedno opakowanie i pyta, czemu w środku są trzy kondomy.
- To dla chłopców z liceum. Jeden na piątek, jeden na sobotę, jeden na niedzielę.
Syn podnosi paczkę z 6 kondomami i pyta:
- Dlaczego tu jest sześć?
- To jest dla studentów, dwa na piątek, dwa na sobotę i dwa na niedzielę.
Syn spostrzega paczkę z 12 kondomami i zadaje to samo pytanie. Ojciec na to:
- Synu, te są dla żonatych. Jeden na styczeń, drugi na luty, trzeci na marzec...
Syn do taty-milicjanta:
- Tato, skąd wiesz, że Ziemia jest okrągła?
- Jak to skąd? Przecież każdy głupi widział globus.
Młody tatuś stoi w cukierni w kolejce ..z dzieckiem
Dziecko co chwilę pociąga tatę za rękaw..i prosi
-Tatuś,tatuś kup mi loda
-Skarbie mam mało pieniążków
-Proszę..
W końcu jednak ulega i kupuje dziecku loda
Dziecko zaczyna jeść ale w pewnym momencie pyta..
-Tatuś a dlaczego sobie nie kupiłeś loda??
-Zabrakło mi pieniążków..
Dziecko łapie ekspedientkę za rękę i krzyczy..
-Zrób mojemu tacie za darmo loda!!!
Jasio i tata rozmawiają w salonie. Tata mówi do niego:
- Jasiu, popatrz na swojego ojca - mądry, inteligentny, a Ty głupi jak ten stół.
To mówiąc zastukał w blat. Na to Jasio:
– Ktoś puka.
- Siedź idioto, sam otworzę.
Jasiu jakie wykształcenie ma Twój tatuś?
- Osiem klas i wszystkie pierwsze.
Tata mówi do Jasia:
- Jak Ty możesz się zadawać z Wojtkiem. Przecież to niegrzeczny chłopiec, najgorszy uczeń w klasie.
- Przez wdzięczność tato. Gdyby nie On. to ja bym był najgorszy.
Przychodzi Jasiu do taty i woła:
- Tato, tato, słyszałem, że Twój ojciec był głupi.
A ojciec na to:
- Taak? Chyba Twój.
Jasiu pyta taty:
- Tato, kto to jest alkoholik?
Tata odpowiada:
- Widzisz synu te cztery brzozy?
- No, widzę.
- A alkoholik widzi zamiast czterech-osiem.
- Tato, ale tam są tylko dwie.
Syn rozwiązuje krzyżówkę i przy jednym z haseł prosi ojca o pomoc:
- Tato, szpara u kobiety na P.. ?
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo...
- To będzie pysk.
Synek z ojcem siedzą w parku. Nagle synek patrzy na rozporek swój, potem ojca i pyta:
-Tato, a dlaczego ja mam tu tylko trzy guziczki, a ty aż pięć?
Ojciec na to:
-Widzisz synku, to zależy od wielkości ptaszka...
Nagle do parku wchodzi ksiądz w sutannie, a chłopczyk:
-O! Ten to ma orła!
Młody chłopak dostał wreszcie ukochane prawo jazdy. Poprosił więc swojego ojca, pastora, o pożyczenie samochodu. Ten powiedział mu:
- Słuchaj, zawrzyjmy układ. Poprawisz trochę oceny w szkole, będziesz częściej czytał Biblię i zetniesz włosy to o tym pogadamy.
Po jakimś miesiącu chłopak przyszedł do ojca z tą samą sprawą i tym razem usłyszał:
- Synku jestem z ciebie naprawdę dumny. Poprawiłeś stopnie, dokładnie studiowałeś pismo, tylko wiesz, zetnij jeszcze te włosy.
- Ale tato - odpowiedział syn. - Czytam tę Biblię i wiesz, każda większa postać jak Samson, Mojżesz, Noe, ba, nawet Jezus, miała długie włosy..."
- No widzisz synku... i zapierniczali na piechotę!
Ojciec i syn widzą przepięknego bociana. Ojciec korzysta z okazji, aby uświadomić malca:
- Wiesz synku, to jest bocian, który przyniósł Ciebie...
Na to synek:
- Tato, to Ty już wtedy nie mogłeś?!
Ojciec z synem handlują ziemniakami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! " Z drugiego pietra babeczka się wychyla, że chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idź - mówi ojciec.
Na górze babka pyta: - Dobra. Ile płacę?
- 200 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi też niczego nie brakuje, może seks?
- Hmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą...
- Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania?
- Jednak wołałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- No bo w zeszłym roku prze....śmy 8 ton.
Syn kończy osiemnaście lat. Ojciec daje mu w prezencie cygarniczkę stwierdzając, że od tego momentu pozwala mu palić.
- Dziękuję tato, ale ja rzuciłem palenie dwa lata temu...
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.