Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Obrazek
Tu można opowiedzieć kulturalny dowcip oraz nieźle się rozerwać.

Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » So lip 07, 2012 21:55

W rodzinie dochodzi do kradzieży. Przez dłuższy czas podejrzewany był bliski przyjaciel rodziny, ale w końcu wyjaśnia się, że to nie on. Jednakże przy jego wizycie pan domu zwraca się do niego:
- Nie jesteś już w naszym domu mile widziany. Co prawda wiemy już, że to nie ty, ale zły smak pozostał.

Dżentelmen rozmawia z sąsiadką:
-Madame, słyszałem wczoraj, jak pani śpiewała.
-To dla zabicia czasu - odpowiada zawstydzona dama.
-Straszną broń pani wybrała, madame!

Rozmawiają dwaj przyjaciele.
-Dlaczego twoja żona jest cała w siniakach?
-A bo się smaruje na noc kremami, żelami, maściami, tonikami...
-I od tego jest cała w siniakach?
-No! Z łóżka się ześlizguje.

Synu, podobno chodzisz z nasza sąsiadką ?
- Tak. A masz coś przeciwko temu ?
- Nie, coś ty ! Ja w twoim wieku też z nią chodziłem

Spotyka się dwóch dresików:
• Ty jaki masz zaj*bisty zegarek!
• Dzięki, prezent od siostry.
• Ale ty nie masz siostry!
• No nie mam, ale tak jest napisane na zegarku.

W mieszkaniu Nowaków dzwoni telefon :
- Tata w domu ?
-Wstyd powiedzieć, ale taty nie ma w domu .
- Dlaczego wstyd ?
-Bo nie lubię kłamać .

Sąsiedzie, czy wasze konie kopca papierosy?
-A gdzie tam!
-No to stajnia wam się pali.

Siedzą Mietek u Janka i sobie popijają. Nagle Mietek mówi do Janka:
- U ciebie na ścianie wisi metalowa miska?
- Nie, to zegar z kukułką.
- Zegar z kukułką? Jak to?
- Sam zobacz.
Janek wziął pustą flaszkę po wódce, zamachnął się i rzucił w ścianę, a tu głos zza ściany:
- Cicho tam! Jest 4 rano!

Rozmawia dwóch pijaków:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.

Rozmowa dwóch kolegów:
- Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje się piękniejsze, nawet własna żona...
- Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać...

Słyszałem, że Kowalski kupił sobie nowy samochód?
- Przecież to nie jego!
- Skąd wiesz?
- Wczoraj mi powiedział, że to Toyota Karola

Na ulicy spotyka się dwóch znajomych:
- Wiesz, dzisiaj jestem wyjątkowo zmęczony pracą - mówi jeden - a zamiast odpocząć na kanapie, będę musiał wbić się w garnitur i iść do jakichś kretynów, bo żona oczywiście musiała przyjąć zaproszenie na wieczór.
- Wiem, to my was zaprosiliśmy...

Rozmowa przyjaciół przy barze:
- Stary, dlaczego twoja żona nie lubi teatru?
- To proste. Nie może znieść tego że cały wieczór inni mówią a ona musi siedzieć cicho.

Kumpel do kumpela:
- Wygrałem milion złotych w totka!
- Gratulację!A co na to twoja żona?
- Odebrało jej mowę!
- Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz...

Dwóch przyjaciół spotyka się po paru latach. Jeden pyta:
- Co u ciebie słychać? Ożeniłeś się w końcu z Zosią, czy nadal sam gotujesz obiady?
- I jedno, i drugie.

Dwaj sąsiedzi rozmawiają przez ogrodzenie:
- Bardzo przepraszam za moje kury, które wydziobały wszystkie nasiona pańskich kwiatów.
- Ależ to drobiazg, to ja przepraszam za psa, który wydusił panu te kury.
- Nie ma o czym mówić, żona rozjechała go przecież samochodem.
- Tak wiem, podziurawiłem w nim opony..

Spotyka się dwóch kumpli:
- Wiesz, jak piję, to mi potem leci krew z nosa.
- Rozumiem, ja też mam nerwową żonę.

Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci płacą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.

List Murzyna
Drogi biały kolego:
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:
Kiedy się rodzę - jestem czarny.
Kiedy dorosnę - jestem czarny.
Kiedy praży mnie słońce - jestem czarny.
Kiedy jest mi zimno - jestem czarny.
Kiedy jestem przerażony - jestem czarny.
Kiedy jestem chory - jestem czarny.
Kiedy umieram - jestem czarny.
Ty, biały kolego:
Kiedy się rodzisz - jesteś różowy.
Kiedy dorośniesz - jesteś biały.
Kiedy praży Cię słońce - jesteś czerwony.
Kiedy jest Ci zimno - jesteś fioletowy.
Kiedy jesteś przerażony - jesteś zielony.
Kiedy jesteś chory - jesteś żółty.
Kiedy umierasz - jesteś szary.
I Ty, masz czelność nazywać mnie kolorowym?

Pewien facet miał przyjaciela - takiego dobrego, od serca... od lat. Człowiek ten był sparaliżowany i większość życia spedzłł na wózku nie licząc lóżka. No wiec pewnego dnia ten facet postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali czerwone wino, aż w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla:
- Słuchaj czy byłbyś taki miły i skoczył na górę do mojej sypialni i przyniósł mi ciepłe skarpety? Zimno mi się strasznie zrobiło.
- Nie ma sprawy, już lecę... - i pobiegł.
Wchodzi na górę, otwiera drzwi do pokoju i... Ooops!!! Pomyłka. W pokoju siedzą dwie nastoletnie córki jego przyjaciela. A, że były całkiem ponętne, wiec facet postanowił wykorzystać sytuację. Mówi wiec do nich:
- Wasz Tato przysłał mnie tutaj, żebym Was przeleciał.
- Niemożliwe! - wykrzyknęły - Na pewno tak nie było!
- Ależ oczywiście, że tak, a jak nie wierzycie to możemy to sprawdzić. Facet wychylił się z pokoju i krzyczy:
- Obie?
- Obie! Dzięki stary...

Siedzi w więzieniu haker komputerowy. Podchodzi do niego inny więzień i mówi:
- Ty stary, grypsujesz?
Na to haker:
- Ja w życiu żadnej gry nie zepsułem.
Idą dwa pomidory przez jezdnię. Jednego przejechało, a drugi mówi do niego:
- wstawaj ketchup, idziemy dalej.........
Trzech braci spało na wersalce przy meblościance, za którą "figlowali" rodzice.
W pewnym momencie tuż koło głowy jednego z nich spadł kwiatek w doniczce, za chwilę drugi.
- Wiecie co -
mówi najstarszy z braci
- przesuńmy tę wersalkę pod drugą ścianę ...
Jednego zmajstrują, a trzech zabiją!

Pewien misjonarz w Brazylii chciał ochłodzić się w rzece, ale powstrzymał go strach przed piraniami. Jednak kiedy sąsiedzi zapewnili go, że piranie atakują tylko wtedy, gdy płyną ławicą, a tutaj ławice się nie pojawiają, odważył się na kąpiel.
Chłodził się tak przez całe lato, aż gruchnęła wieść, że jakiś rybak wpadł do rzeki i ślad po nim zaginął. Sąsiedzi znów uspokoili misjonarza.
- Na pewno nie pożarły go piranie! One nigdy nie zjawiają się w ławicach tam, gdzie są krokodyle!

Fąfara spotyka na ulicy kolegę.
- Jak udały ci się wakacje w Australii?
- Cudownie, były atrakcje dla całej rodziny! Dla mnie urocze knajpki, dla żony dobrze zaopatrzone sklepy, dla dzieci piękne plaże, dla teściowej rekiny.
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Postprzez » So lip 07, 2012 21:55

 

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » N lip 15, 2012 19:09

Rozmowa dwóch czarowników:
-Co słychać ?
-Zmieniłem teściową.
-Jak ?
-Nie jak,tylko w co... :wink: :wink: :wink:

Ślepy z jąkałą bili świnię. Jąkała trzymał, a ślepy bił obuchem siekiery. Ślepy uderza. Jąkała:
- Je-je-je-jeszcze...
Ślepy wali z całych sił.
- Je-je-je-jeszcze..
Znowu uderza, ile pary w rękach.
- Je-je-jeszcze ra-raz mnie u-uderzysz, to p-pożałujesz! :!: :!: :!:

Trzech żuli uzbierało trochę grosza na butlę samogonu. Kupili. Ręce im się trzęsą z podniecenia.
- Nie niosę, kufa, rozbiję... - mówi pierwszy, Patryk.
- Mnie tak ręce latają, że upuszczę - dodaje drugi, Mateusz.
Trzeci, Norbert wziął flaszkę i... wypadła mu, rozbijając się totalnie. Pierwszy zaczął rwać włosy; drugi napierdziela łbem w mur. A winowajca wsadził ręce w kieszenie i stoi. Po godzinie się uspokoili.
- Kurde, Norbert, ale ty masz nerwy - mówi Patryk do żula-rozbijaki. - My rwiemy włosy z głów, walimy łbem o ścianę a ty taki spokojny...
A Norbert wyciąga ręce z kieszeni, a w każdej dłoni urwane jądro.
- Echhh... każdy przeżywa po swojemu... :oops: :oops: :oops:


Rozmawiają dwaj bracia.
Jeden mówi do drugiego: A może mamusia zamieszkałaby na trochę u Ciebie?
Na to drugi odpowiada: A chodzisz do kościoła?
-Tak
-Więc stosuj się do zasad i nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe. :) :) :)

Idzie dwóch zalanych gości przez most. Jeden potężny siłacz, a drugi taki chuderlak. Ten chudy mówi:
- Ja to podniosłem 200 kilo...
A ten gruby:
- A ja 300...
Chudy:
- To ja 500!
Nagle ni stąd ni zowąd pojawia się przed nimi dwóch gliniarzy. I mówią:
- Dowody!
Na to gruby plum i skacze do rzeki... Po chwili słychać z dołu wołanie:
- Tooooneeeee!...
Na to chudy, który został na moście:
- A ja dwie tony... :) :) :)

Idę z kumplami na mieście ,z naprzeciwka 2 laski i jedna jadła loda ,kumpel do niej daj polizać
a ona nie chce mi się majtek ściągać. :) :) :)

Rozmawiają dwa komputery:
- Temu staremu komputerowi odbiło! Wyobraź sobie, wczoraj widziałem go na dyskotece.
- I co? Jak się bawił?
- Świetnie, dopóki nie wypadł mu dysk. :shock: :shock: :shock:


Dlaczego przestałeś grywać z Tadkiem w szachy?
- A ty chciałbyś grać z kimś, kto się mądrzy, wyśmiewa z twoich posunięć a jak przegrywa to się wścieka?
- Oczywiście, że nie!
- No więc on też nie chciał. :) :) :)

Szalejący kryzys ekonomiczny.
Dzwoni bankier do bankiera:
-Cześć stary, jak sypiasz?
-Jak niemowlę.
-Żartujesz?
-Nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy narobiłem w gacie. :oops: :oops: :oops:


Spotyka się dwóch kumpli. Jeden narzeka:
- Już nie mogę wytrzymać z teściową. To jest ponad moje możliwości.
- Zrób jej jakieś świństwo - radzi drugi.
- Już zrobiłem i wybrnęła z tego.
- A co zrobiłeś?
- Dałem ogłoszenie do gazety: "Tanio świadczę usługi seksualne" i podałem jej numer telefonu.
- No i co?
- Co, co? Świadczy! :!: :!: :!:

Rozmawia 2 kolegów:
Cześć Stefan! Wiesz już, co dostaniesz od żony na urodziny?
Chyba jakiegoś faceta, bo widziałem, jak go chowała w szafie.

Kolega do kolegi:
-Już tydzień minął, odkąd nie palę.
-Gratuluje! A jak to zrobiłeś?
-Węgiel mi się skończył. :shock: :shock: :shock:

Siedzą dwaj koledzy w barze. Jeden pyta się drugiego:
-Co dostałeś na gwiazdkę od żony?
-A, wiesz urodziło mi się dziecko.
-To gratuluje!
-Ale wiesz żona złożyła się na ten prezent z sąsiadem. :D :D :D

Siedzę sobie przy piwku z kolegą co to właśnie wrócił z Francji i opowiada mi swoje wrażenia:
- Mówię Ci jakie te Francuzki to inteligentne są!
- Tak?
- Wchodzę bracie do knajpy, ale wiesz, człowiek ani słowa po francusku. Narysowałem więc kelnerce na serwetce długopisem kotlet schabowy.
- I co?
- Wyobraź sobie - przyniosła! Zachęcony tym sukcesem dorysowałem jeszcze flaszkę kaligrafując wyraźnie ŻYTNIA i wiesz co? Też mieli! Jem sobie więc tego schabowego w środku Paryża popijając polską wódeczką, no Francja-elegancja bracie! Ale po chwili przychodzi jeszcze raz ta sama kelnereczka i podaje mi serwetkę z narysowanym tapczanem.
- ???
- Też o mało nie udławiłem się tym schabowym. Rozumiem, że rozpoznała schabowego, mieli polską wódkę, ale powiedz Stefan, jak ona wpadła na to, że ja jestem tapicer? :?: :?: :?: :?:

Tom i Bob siedzą nad brzegiem Tamizy i łowią ryby. Nagle Tom traci równowagę i wpada do wody.- Ratunku, Bob!- woła-Ja nie umiem pływać! -To masz świetną okazję nauczyć się! - odpowiada spokojnie Bob. :P :P :P


Dwóch sąsiadów spotyka się w parku. Jeden schludny, ogolony... Drugi jak by ze śmietnika wyszedł...
- Stefan, jak ty wyglądasz.
- A no wiesz, no stara mnie do domu nie wpuszcza i wiesz...
- A mnie to tam zawsze wpuszcza.
- A jak ty to robisz bracie?
- No wiesz, stoję pod drzwiami i rozbieram się do naga... no przecież nie pozwoli żeby sąsiedzi widzieli. No to dzwonie do drzwi bracie, ja te ciuchy sruu przez drzwi bracie i wchodzę za ciuchami bracie.
- Ty to ja też tak zrobię.
Dzień później... Jak był brudny tak jest...
- No i co?
- Nie udało się.
- A jak to zrobiłeś?
- No tak jak mi kazałeś bracie. Ja się rozbieram bracie, drzwi się otwierają bracie, ja te ciuchy sruu bracie, a tu dzwonek bracie, drzwi się zamknęły i tramwaj odjechał... :) :) :) :)

Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie:
- A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni!
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy. :wink: :wink: :wink:

Przyjaciel do przyjaciela:
- Słuchaj, wyczytałem gdzieś, że jest taka choroba, którą można leczyć koniakiem.
- Tak? A gdzie można się nią zarazić?
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Pt lip 20, 2012 18:35

(K)atolik próbuje wytłumaczyć (A)teiście, co to jest cud:
K - nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie. A - nooo... to jest przypadek.
K - ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie?
A - mmmm... to jest szczęście.
K - o rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??!
A – przyzwyczajenie. :oops: :oops:

Siedzi 3 ziomków w barze jeden mówi:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem paczkę papierosów. Nie wiedziałem, że pali!
Na to drugi:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem lampkę wina. Nie wiedziałem, że pije!
Na to trzeci:
- Moja córka ma 15 lat, a za jej łóżkiem znalazłem paczkę kondonów.
Nie wiedziałem, że ma fiuta! :) :) :)

Zenek z kumplem wracając z nocnej bibki, wpadli na chwilę do domu Zenka. Zenek i kumpel siedzą w kuchni. Po chwili Zenek idzie do lodówki po kolejną flaszkę wódki. W międzyczasie kumpel Zenka, zerka do pokoju i widzi żonę Zenka z kochankiem. Wraca i mówi:
- Zenek, jakiś facet śpi z Twoją żoną w łóżku.
A Zenek mówi:
- Nie budź go, on nie pije. :lol: :lol: :lol:

Siedzą w pubie kędzierzawy i łysy i piją piwo. Kędzierzawy głaszcze łysego po głowie:
- Wiesz John, Ty masz tę glacę taką miłą, jak mojej żony tyłek.
John przeciąga ręką po łysinie:
- Ojej, rzeczywiście. :wink: :wink: :wink:

Informatyk rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę.
- Och Ty szczęściarzu.
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: Rozbierz mnie.
- Nie może być!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok laptopa...
- Nie pie***l! Kupiłeś laptopa? A procesor jaki? :?: :?: :?:

Spotykają się dwaj przyjaciele:
- No i jak Ci w małżeństwie?
- Okropnie - palić w domu nie mogę, alkoholu ani kropelki, wyjście na miasto z kolegami wykluczone.
- No, rzeczywiście płakać się chce.
- Płakać też nie wolno. :-( :-( :-(

Spotykają się mężczyźni i zaczynają narzekać na swoje żony:
- Moja, to taka latawica, ciągle jej nie ma w domu - mówi jeden.
- A moja, to nie gotuje wcale - narzeka drugi.
- A moja, to taka pedantka i czyścioszka, że aż mnie to wkurza. Ciągle tylko sprząta - mówi trzeci.
- No ale to chyba zaleta a nie wada, że ciągle sprząta i jest taka pedantka - stwierdzają koledzy.
- No niby tak - mówi mężczyzna, ale jest to wkurzające, bo wyobraźcie sobie, wstajecie w nocy zrobić siku, wracacie, a tu już łóżko pościelone. :P :P :P

Kolega zwierza się Kowalskiemu:
-Moja stara przysięgła, że mnie zostawi, jak nie przestanę pić.
-No i co?
-No, i będzie mi jej brakowało... :) :) :)

Stary, wpadnij do mnie. Mam urodziny, wódeczka czeka.
- Żona nie puszcza.
- Wymknij się.
- Nie umiem kajdanek otworzyć. :-( :-( :-(

Z wiekiem nasze priorytety się zmieniają. Moja żona o tym zapomina...
Pewnego dnia wróciłem do domu, żona powitała mnie ubrana tylko w seksowną bieliznę, trzymając w ręce jedwabne wstążki.
- Zwiąż mnie - zamruczała - a potem będziesz mógł zrobić co tylko zechcesz!
Zatem związałem ją i poszedłem grać w golfa...

Czemu jesteś tak zmartwiony? – pyta młodego człowieka przyjaciel.
- Żona zabrała wszystkie pieniądze i odeszła.
- Nie rozpaczaj. Bywa gorzej. Moja zabrała wszystkie pieniądze i została.

Rozmawia dwóch kolegów
- jak wracam do domu z imprezy to moja żona ze złością patrzy na zegarek.
- drugi - to nic - moja patrzy na kalendarz. :) :) :)
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Pt lip 20, 2012 18:44

Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę? - Posłuchaj! Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się, - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła. niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat" a ja. K***a, siedziałem na kanapie. w samych skarpetkach. :o

Słuchaj stary! Wczoraj jak jechałem z Twoją żoną samochodem, to opowiedziała mi taki dowcip, że spadłem z łóżka.

Trzech facetów przechwala się przy piwie w gospodzie jak głośno krzyczą ich żony, gdy mają orgazm.
- Moja żona - mówi pierwszy - krzyczy tak głośno, że muszę się kochać z zatyczkami w uszach.
- A moja - mówi drugi - krzyczy tak głośno, że sąsiad zza ściany zaskarżył nas że jest to przyczyną ubytku jego słuchu.
- To jeszcze nic - mówi trzeci - gdy moja żona ma orgazm, to krzyczy tak głośno, że słyszę ją siedząc tu w gospodzie. :D :D :D

W biurze po urlopie kumpel zwraca się do kumpla: - Ty! Dobrze się czujesz? - Dobrze. Czemu pytasz? - Od kiedy nosisz biustonosz? - Od momentu, jak go żona znalazła w moim samochodzie.

Dwaj mali chłopcy stoją przed kościołem,
z którego wychodzą właśnie nowożeńcy.
Jeden mówi: - Patrz, jaki będzie teraz czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła: - Tato, tato... :mrgreen: :mrgreen:

Cześć stary, od czego masz takie limo pod okiem?
- Od myślenia.
- Co?
- Zaprosiłem wczoraj do domu koleżankę z pracy, bo myślałem, że żona wróci z sanatorium dopiero dzisiaj. :-( :-( :-(

Przy piwie, kolega żali się koledze: wiesz – nie mam szczęścia w miłości…. Co poznam dziewczynę, to zawsze coś… a to kłamczucha, a to złodziejka, a to nieporządna… czas się już żenić…, co mam zrobić? Słuchaj, wypij sobie pół litra na odwagę, kup pistolet/straszak, idź do damskiego klubu nocnego, wskocz na stół, strzel w powietrze i krzyknij: Nieporządne wynocha! Wtedy taki różny element wyjdzie a z tych, które zostaną, wybierzesz sobie dziewczynę, przyszłą żonę. Po jakimś czasie koledzy znowu się spotykają. I jak Ci się żyje? O widzę obrączka na palcu? Poskutkował mój sposób? Odpowiada kolega: aleś mnie urządził! Zrobiłem jak radziłeś… i co? Masz żonę? Tak mam… Nie dość, że kur**a - to jeszcze głucha… :oops: :oops: :oops:

Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca.
Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie?
Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!! :!:

Dwóch więźniów szykuje się do ucieczki. Jeden mówi:
- postawimy przy bramie drabinę i uciekniemy. Sprawdź
jak wygląda sytuacja.
Po chwili wraca:
- z ucieczki nici!
- dlaczego??
- bo brama jest otwarta.

Kolega do kolegi:
- Wiesz co, Twoja żona to nieźle gotuje.
- Nic dziwnego - odpowiada gospodarz. Sam ją tego nauczyłem.
- Ty? W jaki sposób?
- Pewnego razu zmusiłem ją, żeby zjadła cały garnek zupy, którą nagotowała dla mnie. :) :)
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Pt lip 20, 2012 19:03

Hej Zenek. Zbieraj się i chodź do mnie, pogramy w szachy.
- Nie mogę. Żona mi zmarła.
- To dam Ci grać czarnymi. 8-) 8-)

Siedzi w więzieniu dwóch złodziei, jeden szczerbaty a drugi ślepy. Szczerbaty mówi:
- Wiesz co, ja przegryzę kraty a Ty będziesz patrzył, czy ktoś nie idzie. 8-) 8-)

5 Rumunów goni kromkę chleba. Gonią i gonią, dogonić nie mogą. Kromka cała przestraszona biegnie ile sił.
Nagle wbiega za róg, a tam stoi sobie oparty o ścianę piękny schabowy i pali papierosa.
Kromka ze śmiercią w oczach krzyczy:
- Schabowy spier***aj, Rumuni biegną, zaraz nas zeżrą!
- Spokojnie kromka, mnie tu jeszcze nie znają.

Podczas przeprowadzki:
- Coś ciężka ta szafa! A gdzie Jurek? Przecież miał nam pomagać wnosić meble.
- Jurek jest w szafie - trzyma wieszaki. :oops: :oops: :oops:

Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz, zostałem ojcem.
- Gratulacje, a jak żona?
- No właśnie. Nie wiem jak jej powiedzieć. :wink: :wink: :wink:

Na spacerze z psami spotyka się dwóch gości. Jeden ma dobermana, a drugi ratlerka. Postanowili pójść do pobliskiego lokalu na kawę. Facet z dobermanem stwierdza:
- Ale tam jest napis, że nie można wchodzić z psami.
- Założymy czarne okulary i będziemy udawać niewidomych z psami przewodnikami.
Tak też zrobili. Do stolika, przy którym usiedli podchodzi do kelner i zwraca się do właściciela dobermana:
- Przykro mi proszę pana, ale do naszego lokalu nie wolno wprowadzać psów.
- Ale to mój pies przewodnik!
- Przecież dobermany nie są psami przewodnikami!
- Jak to nie? Są świetnymi przewodnikami! Są świetnie ułożone i zapewniają bezpieczeństwo.
- Dobrze, przepraszam, nie wiedziałem - wycofuje się kelner i nagle zauważa drugiego psa.
- Proszę pana, tu nie wolno wprowadzać psów!
- Ale to jest mój pies przewodnik!
- O nie. Mogę uwierzyć w dobermana, jako psa przewodnika, ale w ratlerka nie uwierzę!
- Co? Dali mi ratlerka? :?: :?: :?:

Słysząc bardzo głośno chodzący telewizor za ścianą, facet idzie z pretensjami do sąsiada:
- Pański telewizor słyszę tak, jakby był w moim mieszkaniu!
- To w takim razie niech się pan nie awanturuje, tylko zapłaci połowę rachunku! :!: :!:

Idzie dwóch przyjaciół na drinka, i tak po szóstym jeden mówi do drugiego:
- Jak bym się przespał z Twoją babą, to byśmy byli rodziną.
Na to tamten odpowiada:
- Rodziną jak rodziną, ale kwita to na pewno. :) :) :)

Przychodzi Zenek do pracy. Tak śmierdzi, że koledzy zatykają nos. Jeden z nich mówi:
- Zenek zmieniasz Ty skarpetki?
- No pewnie - z lewej na prawą. :lol: :lol: :lol:

Zdzisiek ożenił się z jedną z dwóch ślicznych bliźniaczek.
- Ciekawe, jak ty je rozróżniasz? - pyta kolega.
- Co ja głupi jestem?! Nawet nie próbuję. :D :D :D

Mówi informatyk do informatyka:
- Ciągle gadamy o komputerach! Pogadajmy o czymś innym.
- Na przykład o czym?
- O dupach.
Na to ten drugi:
- Mam kartę graficzną do dupy. :lol: :lol: :lol:
Ostatnio edytowano Śr sie 01, 2012 18:14 przez Iwonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Pt lip 20, 2012 19:25

Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik prycha, buczy, silnik gaśnie, auto staje.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik.
- Myślę, że paliwo jest złej jakości - stwierdza chemik.
- Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk. :) :) :)

Rozmawia dwóch informatyków, jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj, może pożyczysz mi 500 PLN, no powiedzmy 512 tak dla równego rachunku. :roll: :roll:

Jaka dzisiaj woda? - pyta Zenek kumpla który łowi już od kilku godzin.
- Znakomita! Ryba ani myśli z niej wyłazić. :P :P :P


Trzech kolegów spotkało nad Morskim Okiem trzy turystki: telefonistkę, ekspedientkę i nauczycielkę. Skorzystały z zaproszenia na noc. Nazajutrz koledzy opowiadają o przebytej nocy:
- Mnie źle poszło - mówi pierwszy - moja telefonistka była bardzo nerwowa, co chwila przerywała połączenie.
- Mnie poszło gorzej - mówi drugi - kiedy przyszło co do czego, ona mówi: "Towar przygotowany, proszę zapłacić, w przeciwnym wypadku go nie wydam!"
- To wszystko nic - mówi trzeci - kiedy już zrobiłem co było w mojej mocy, ona mówi: "A teraz proszę powtórzyć wszystko bez pauz i bez stękania". :D :D :D

Icek wygrał w loterii duże pieniądze. Pyta go Mosiek:
"Icek, a skąd wiedziałeś, że trzeba postawić na 42?"
"Posłuchaj uważnie. Urodziłem się siódmego, loteria zaś odbywała się ósmego. A ponieważ 7 razy 8 jest 42...".
"Zaraz, zaraz, Icek, 7 razy 8 jest 56!".
"Wiesz co, Mosiek. To ty już bądź sobie ten matematyk..." 8-) 8-) 8-)


Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!. :mrgreen: :mrgreen:

Przechodzi dwóch kolesi koło drzewa i jeden mówi do drugiego.
- Wiesz, tu pod tym drzewem doznałem pierwszego orgazmu, a najgorsze było to, że nakryła nas jej matka..
- I co powiedziała?
- Meeee.... :lol: :lol: :lol:


Zbliżają się urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple zastanawiają się nad prezentem:
- Może 50-calowego płaskiego Soniaka i kino domowe?
- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...
- To może Merolka S-ke albo Beemke??
- Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jeżdżą takimi już od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin!
- No ku***, bez przesady! :!: :!: :!:

Dwóch pięcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden mówi:
- Twój nie ma skórki na końcu!
- Byłem obrzezany.
- Co to znaczy?
- To znaczy, że obcięli mi skórkę na jego końcu.
- Ile miałeś lat, jak to zrobili?
- Moja mam mówi, że miałem dwa dni.
- Bolało?
- Czy bolało?! Nie mogłem chodzić przez rok! :lol: :lol: :lol:

Co ty, stary - dostałeś po gębie i nie zareagowałeś?
- Zareagowałem.
- Jak?
- Spuchłem. :roll: :roll:

Idzie dwóch kolegów trochę wcześniej
po pracy domu, bo chcieli sobie trochę
wypić .Przyszli wreszcie i właściciel
domu mówi do kolegi. Zobacz sobie trochę
mieszkanie, a ja idę w tym czasie do
piwnicy po piwo. Kolega idzie zobaczył
parę pokoi i naraz otwiera pokój
sypialny i widzi ,że żona właściciela
domu ma jednego faceta w łóżku.
Od razu zamknął drzwi i akurat ten
drugi przychodzi z piwnicy do góry,
a on mówi do niego "Hej, twoja ma
tam jednego w łóżku", a on na to
"Nie tak głośno, bo ja mam tylko dwie
butelki piwa".

Spotyka się dwóch kolegów po latach:
-Cześć Zbychu, ale ci urósł brzuszek.
-No i do tego mam miażdżycę.
-A skąd wiesz?
-Bo jak siadam, to mi brzuch jaja miażdży. :oops: :oops:

Cześć stary, kopę lat, co u ciebie?
- Ożeniłem się.
- I co, lepiej?
- Lepiej to chyba nie, ale na pewno częściej... :) :) :)

Profesor z podziwem o kumplu:
- Ten to ma talent! Zrobił błąd we własnym nazwisku. :) :) :)

Dwóch murzynów spotyka się w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Nagle jeden mówi do drugiego:
-Ty, a tak właściwie to za co siedzisz?
-No wiesz , dzień jak co dzień idę sobie po świeże bułeczki rano przez przejście dla pieszych. Nagle jeb potrąciła mnie biała limuzyna. Wleciałem do środka przez przednią szybę. Dostałem 10 lat za napad. A ty?
-Też podobnie. Jak zwykle rankiem idę po świeże bułeczki, do sklepu po drugiej stronie. Czekam na zielone światło, przechodzę przez przejście dla pieszych. Nagle jeb potrąciła mnie biała limuzyna, wleciałem przez przednią szybę i wyleciałem przez tylną: 20 lat za napad i próbę ucieczki! :!: :!:

Mówi kolega do kolegi:
-U mnie przed każdym posiłkiem się modlimy.
-U mnie nie. U mnie mama dobrze gotuje. :lol: :lol: :lol:

Kowalski spotyka Nowaka.
-Wiesz, mam pieruński smak.
-A ja mam pól litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
-Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, ze nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
-Wiesz, ja ci nie żałuje tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać. 8-) 8-)
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Śr sie 01, 2012 18:28

Siedzi Józek w oknie podjeżdża super czerwona limuzyna, a za nią biegnie struś. Wysiada gość, Józek stwierdza, że to kolega, który kiedyś był alkoholikiem. Podchodzi i pyta:
-Jak to jest, ty alkoholik, a tu taka limuzyna i ten struś.
-Wiesz co, byłem na rybach i złowiłem złotą rybkę i miałem trzy życzenia:
1. Chciałem mieć super limuzynę i mam.
2. Chciałem mieć piękną żonę i mam.
A ten struś... no właśnie... chciałem ku**a mieć dużego ptaka! :!: :!: :!:


Budowlańca, leżącego w szpitalu po ciężkim wypadku w pracy, odwiedza kolega. Budowlaniec mówi:
- Wiesz, stary, lekarze powiedzieli, że ze mną bardzo źle. Nie dają mi zbyt wielkich szans na przeżycie. Chcę ci coś powiedzieć przed śmiercią. Musisz wiedzieć, że twoja żona cię zdradza!
- Poważnie? Skąd wiesz?
- Stawialiśmy blok dokładnie naprzeciwko waszych okien. Ostatnio zauważyłem, że do twojej żony przyszedł jakiś nieznajomy facet z bukietem kwiatów i butelką wina...
- No i co dalej? - przerywa zdenerwowany kolega.
- Potem siedli na kanapie, napili się wina, porozmawiali i on zaczął ją obejmować...
- Dobra, szybciej, co dalej?
- Potem ona go pocałowała i zaczęła się powoli rozbierać...
- A potem? Co potem!?
- Potem nie pamiętam. Tylu się nas zebrało, że rusztowanie się zawaliło... :lol: :lol: :lol:


Zupełnie nie mam pojęcia, jaki prezent mam sprawić żonie na urodziny tak, żeby nie był za drogi, a jednocześnie ją ucieszył. -Wyślij jej anonimowy list miłosny! :!: :!: :!:


Kumpel do kumpla :
Moja była jest tak gruba, że jak ostatnio chciałem spalić jej zdjęcia, to jedno się trzy godziny paliło i się woda na piecu zagotowała. :-( :-( :-( :-(

Kolega składa koledze życzenia urodzinowe. - Pieniędzy ci nie życzę, bo już masz. Sławy ci nie życzę, bo masz. Zdrowia ci nie życzę, bo masz. Ale życzę ci, żeby cię żona nie zdradzała. :-( :-(


Spotyka się dwóch mężów: - Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś? - Jeszcze nie, zamknęła się w łazience.. :oops: :oops: :oops:


Było sobie dwóch braci bliźniaków. Pewnego dnia obu spotkało nieszczęście. Jeden stracił żonę, a drugi motorówkę. Pewien przechodzień na ulicy spotkał tego, który stracił motorówkę i biorąc go za tego, który stracił żonę rzekł:• Wiem, co teraz musisz czuć... Współczuję. A tamten na to:• Eee... właściwie to była już stara, przegnita i śmierdziała jak zdechła ryba. Już, kiedy pierwszy raz na nią wsiadłem zauważyłem z tylu wielką dziurę, a z przodu paskudne pęknięcie. Ale wykończyło ją czterech moich kolesi, którym ją pożyczyłem. Ostrzegałem ich, że nie jest zbyt dobra, ale powiedzieli, że zaryzykują. No i wsiedli na nią wszyscy razem. Biedaczka nie wytrzymała i pękła... W tym momencie słuchacz zemdlał... :) :) :)


Kolega do kolegi: - Moja żona czepia się mnie bez powodu. Mówi, że za wszystkie nasze małżeńskie problemy to ja jestem odpowiedzialny. A niby jak, skoro mnie prawie nigdy nie ma w domu? :?: :?:


Spotyka się dwóch kolegów. - Słyszałem,że się ożeniłeś? - Tak. Żonkę mam fantastyczną i w kuchni i w łóżku! - Jak ona się tak wyrabia ze wszystkim? - Łóżko jej w kuchni postawiłem. :mrgreen: :mrgreen:


Spotkało się dwóch kolegów po długim czasie. - Jak żyjesz? Co dobrego u Ciebie? Opowiadaj! - Co tu mówić...? Pcha się tą biedę! - Żartujesz?! O jakiej biedzie ty mówisz? Zawsze ci się układało! - Ale w małżeństwie mi się nie układa. - Nie wierzę, przecież na uczelni świata poza sobą nie widzieliście! - Na uczelni tak! A teraz mam podejrzenie, że mnie zdradza. - Dlaczego tak myślisz? - Już ci to wytłumaczę! Mam taką pracę, że ciągle muszę zmieniać miejsce zamieszkania. Trzy lata w Lublinie, dwa w Stargardzie, dwa w Kamieniu Pomorskim, trzy w Poznaniu i teraz znowu Warszawa. - No i co z tego? Przecież jeździcie razem! Tak! Tylko, że w tych wszystkich miejscach, przesyłki do domu przynosił ten sam listonosz! :!: :!: :!:


Kolega spotyka kolegę: - Stary, a kto ci wybił zęby? - Żona. - Jak to żona? Przecież mówiłeś, że jest w sanatorium. Bo tak myślałem. :-( :-( :-(

Rozmowa dwóch przyjaciół: - Ta twoja żona, to jest strasznie gadatliwa! Ba...jak byliśmy na urlopie, to nawet język opaliła. :roll: :roll: :roll:


Gdzieś w Paryżu, w knajpce lotniskowej siedzą przy piwku trzej członkowie załogi samolotu "PLL LOT Tanie Linie Lotnicze". Po jakimś czasie rozmowa zeszła na temat wierności małżonek. - Ja - mówi kapitan - zainwestowałem w najnowsze technologie. W domu mam zainstalowane mini kamery w każdym pokoju, żona ma w każdej bluzce wszyty nadajnik GPRS, tak, że gdy wracam z rejsu wiem o każdym jej kroku i o każdej czynności, którą wykonywała pod moją nieobecność. Jak do tej pory jest mi w 100 % wierna. - Ja - mówi pierwszy oficer - wynajmuję przed każdym dalszym lotem prywatnego detektywa i po powrocie mam zdane relacje z rozpisaniem, co do minuty. Jak do tej pory nic jej nie mogę zarzucić, a cały zabieg kosztuje dużo mniej niż sprzęt kapitana. - A ja - odzywa się nawigator - muszę oszczędzać na większe mieszkanie i żeby nie wydawać pieniędzy na próżno, opracowałem taką metodę, że jak przyjeżdżam pod dom to podchodzę do sąsiadek, które całymi dniami siedzą i plotkują na ławce i mówię, „co słychać wy stare latawice ?" A te od razu wrzeszczą: - My latawice ? Ty lepiej pilnuj tej swojej kuciapy, bo przez ostatnie dwa dni chyba z pięciu chłopów ci w domu przeleciała! :!: :!: :!:


Cześć , podobno przestałeś pić i palić ! To prawda ? Żona jest teraz zadowolona ? A skąd ! jeszcze bardziej wściekła . bo nie ma się czego czepiać . :) :) :)
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Wt sie 14, 2012 14:38

Dwaj kumple siedzą przy piwku w knajpce i rozmawiają. -Wiesz, seks z moją żoną jest ostatnio coraz gorszy. Jeszcze trochę i chyba całkiem przestaniemy się kochać... -Chłopie, gdyby moja żona nie spała z otwartymi ustami... To w ogóle zapomniałbym co to seks!


Jurek do kolegi: Żona tak mnie rozgniewała ,że musiałem się jakoś uspokoić. I co zrobiłeś ?Poszedłem do knajpy i wypiłem całą butelkę koniaku.Pomyśl! Ile mnie ta kobieta kosztuje!

Rozmawiają dwaj koledzy, jeden z nich mówi: - Żonę w domu trzeba trzymać krótko. - Tak,to prawda - mówi drugi - góra dwa, trzy lata.

Dwóch kumpli przy piwie:- Podobno niedawno się ożeniłeś?- Tak.- Nooo, to teraz już wiesz, czym jest prawdziwe szczęście.- Tak, wiem, ale już jest za późno.

Rozmawiają dwaj starsi panowie. Jeden mówi do drugiego:- Zbliża się wasza rocznica ślubu nieprawdaż?- Tak - odpowiada drugi - i to spora, bo 20.- Wow i co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?- Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.- Nieźle, a co zrobisz dla żony z okazji 25 rocznicy ślubu?Pojadę i przywiozę ją z powrotem.

Rozmowa w pracy:- Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki.- A po co gumowe rękawiczki.- Żeby wygodniej mi się myło naczynia.

W biurze pyta kolega kolegi:- Co wycinasz z gazety?- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?Schowam do kieszeni!

Narzeka facet do kumpla:- Miałem wszystko - pieniądze, piękny dom, duży samochód, miłość pięknej kobiety i nagle, fruu, wszystko zniknęło!- Co się stało? - pyta kumpel.Moja żona się dowiedziała.

Kumpel mówi do kumpla:
- Potrzebuję kasy.
- Na co?
- Teściowa nie żyje.
- Ach to potrzebujesz na pogrzeb?
- Nie,na adwokata.

Rozmowa dwóch kumpli:
- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić.

Rozmawia sobie dwóch kolesi na treningu kung-fu:
-Ej Stary! A ten gościu chudy to on dobry jest?
-I to jak! Jego noga miażdży rywala w 2 sekundy!
-Ma tak wyćwiczoną tą nogę?
-Nie, od dwóch lat trenuje w tych samych skarpetach...

Rozmawia dwóch znajomych:
- Kiedy rano słyszę budzik, to wydaje mi się, że do mnie strzelają.
- I co... Zrywasz się ?
- Nie. Leżę jak zabity

Rozmawiają dwaj kumple:
- Jeżeli się zdecyduję ożenić,to z kobietą mądrą,ładną,wierną i gospodarną.
- A ty co na islam przeszedłeś,żeby od razu cztery brać?

Kumpel do kumpla:
Wiesz mój znajomy Janek dostał ostatnio nową ksywkę....
Jaką?
Jan Chrzciciel, to od zawodu...
A co jest księdzem?
Nie, pracuje na własnej stacji benzynowej

Kolega poucza kolegę:
- Z żoną trzeba ostro.
Jak zaczyna awanturę, trzeba umieć pokazać jej zęby.
- Tak właśnie zrobiłem -
odpowiada kolega.
- Zostały mi teraz tylko dwa....

Spotykają się dwaj koledzy. Pierwszy z nich zagaduje:
- Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
- Ja nie, ale mój szef tak...

Spotykają się dwaj przyjaciele:
- Co Stasiu? Nie chodzisz już z tą piękną długonogą blondynką?
- Lekarz mi zabronił.
- A co jesteś chory?
- Ten lekarz to jej mąż.

Kumpel do kumpla:
- Dlaczego Ty do swojej żony mówisz flanelcia?
- Bo to zdrobnienie...
- Zdrobnienie? Od czego?
- Od szmato.

Spotyka się dwóch kumpli. Jeden ma limo pod okiem. Kolega więc pyta go:
- Co Ci się stało?
- No wiesz stary, żona nachyliła się do lodówki i wiesz, tak kusząco to wyglądało, te pośladki i w ogóle, że nie mogłem się opanować i wziąłem ją od tylca.
- To jak, nie lubi od tyłu, czy co?
- Lubi, ale nie w Tesco...

Rozmawia dwóch bankowców:
- Słuchaj stary, ostatnio cały mój majątek włożyłem w celu pomnożenia w pewien cudowny interes. - Ja też... - mówi drugi smutno ... - mój już nawet procentuje,
czwarty miesiąc ciąży.
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Wt sie 14, 2012 15:40

Dzień dobry, jestem pani nowym sąsiadem.
- Z dołu czy z góry?
- Co!! tak od razu?

Rozmowa dwóch dziadków:
- Wiesz, z wiekiem robię się coraz silniejszy. Dawniej „małego” nie mogłem zgiąć, a teraz owijam go w wokół palca.

Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi malucha. Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się, ponownie ale już na jednej sali w szpitalu.
Ten od BMW pyta "Stary co się stało?"
- To proste, wsiadłem w Twoje BMW, wrzuciłem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak Ty to zrobiłeś.
- Wsiadłem do Twojego malucha, wrzuciłem 1,2,3,4, po czym wysiadłem, żeby sprawdzić czy to w ogóle jedzie.

Dwóch gejów na spacerku w lesie ,jednemu zachciało się na stronę.
Po chwili z krzaków dochodzi płacz geja .
-poroniłem ,poroniłem!
-co za bzdury opowiadasz uspokój się. -uspokaja go kochaś.
-zobacz sam -rozpacza tamten.
-o tu nóżka tu raczka ,oj co ja narobiłem - i w płacz.
-uspokój się durny po prostu nasrałeś na żabę.

Rozmawia dwóch kolegów. Nagle jeden mówi:
- Małżeństwo jest jak wojna.
- Ale na wojnie nie śpi się z wrogiem.

Przyjaciel do przyjaciela:
- Coś taki zmartwiony?
- Cholera, głupia sprawa... Czekałem na peronie na żonę a ona nie przyjechała. Boję się, że może być w domu już od wczoraj.

Spotyka się dwóch przyjaciół.
- Jak życie?
- Beznadziejnie. Wiesz, pożyczyłem znajomej 5 tys. na operację
plastyczną i teraz nie wiem, jak ona wygląda

Kolega podwozi kolegę nowym samochodem:
- Nie wiesz, jak często trzeba zmieniać olej?
- Nie wiem, ale mój kumpel zmienia co 5 lat.
- A co ma?
- Budę z frytkami.

Dwóch szwagrów postanowiło kupić wspólnej teściowej kolczyki na imieniny. Przed pójściem do jubilera wstąpili "na jednego". Potem w sklepie okazało się, że mają za mało pieniędzy na prezent. Nic się nie martw pociesza jeden drugiego. Kolczyki kupimy jej w przyszłym roku, a teraz tylko przekłujemy uszy.

Pyta kolega kolegę
Czym różni się moja baba od radia?
A skąd ja mam o tym wiedzieć?
To ja Ci powiem
Moja baba do gadania nie potrzebuje,żadnej anteny....

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!

Rozmawiają dwaj biznesmeni:
- Podobno żona zdradza Cię z trzema kochankami?
- I co z tego? Wolę mieć 25 procent w dobrym interesie niż 100 procent w kiepskim.

Rozmawia dwóch znajomych:
- Kiedy rano słyszę budzik, to wydaje mi się, że do mnie strzelają.
- I co... Zrywasz się ? - Nie. Leżę jak zabity.

Rozmawia sąsiad z sąsiadem: - Popatrz, drogi sąsiedzie, Jacuś się dzisiaj żeni. A jeszcze wczoraj raczkowało toto po trawniku, taplało się w kałużach. No, w końcu wieczór kawalerski miał

Siedzą dwaj przyjaciele w kawiarni. Popatrz mówi jeden, tamta blondynka to moja żona, a tamta to moja kochanka. A u mnie to dokładnie odwrotnie odpowiada drugi

Witam sąsiada! Słyszałem, że się pan ożenił?
U pana też było słychać?

Spotykają się dwaj przyjaciele:
- Co Stasiu? Nie chodzisz już z tą piękną długonogą blondynką?
- Lekarz mi zabronił.
- A co jesteś chory?
Ten lekarz to jej mąż.

Trzech braci wybiera się na zarobek do Francji.
- Ja będę się nazywał Guy - mówi Gustaw.
- Ja będę się nazywał Lui - mówi Ludwik.
Na to Hubert:
- To ja pi****le i nie jadę...!
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Koledzy, przyjaciele, sąsiedzi

Postprzez Iwonka » Wt sie 14, 2012 15:45

Rozmowa przyjaciół:
- Wczoraj poszedłem do psychologa.
- I co?
- Przez godzinę opowiadał mi o tym, że jego żona i teściowa to zołzy. Od razu zrobiło mi się lepiej.


Spotykają się dwaj kumple ze studiów.
- Wiesz co, Michał? Jak sobie pomyślę jaki ze mnie inżynier, to się boję iść do lekarza.

Rozmawia dwóch kumpli:
- Dzięki Bogu, w końcu dostałem rozwód. Kamień spadł mi z serca - mówi pierwszy.
- I rogi z głowy - dodaje drugi.


Trzej przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym i zostali wysłani do nieba na próbę. Aby móc tam zostać, musieli odpowiedzieć na pytanie:
- Co byś chciał usłyszeć od bliskich leżąc w trumnie?
Pierwszy odpowiada:
- Ja chciałbym usłyszeć jaki był ze mnie dobry doktor, mąż, ojciec i przyjaciel.
- Ja to bym chciał, aby mówiono o mnie, że byłem dobrym nauczycielem, ojcem, mężem i przyjacielem - mówi drugi.
Na to trzeci:
- A ja to chciałbym, aby ktoś powiedział - patrzcie on się jeszcze rusza.


Trzech facetów rozmawia o tym, jakie pochwy mają ich żony. Porównują je do miast. Pierwszy mówi, że jego żona ma jak Paryż. Dlatego, że taka jest wspaniała, tętniąca życiem. Drugi mówi, że jak Londyn. Zawsze taka mokra, troszkę tajemnicza. A trzeci, że jego żony jest jak... Bydgoszcz.
- Dlaczego? - pytają tamci.
- Dziura... Po prostu dziura.

Kolega mówi do kolegi:
- Przeprowadziłem się. Mieszkam teraz koło cmentarza.
- I jak Ci się mieszka?
- Cudownie! Nigdy jeszcze nie miałem tak spokojnych sąsiadów.

Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
- Wiesz, wydałem płytę!
- To świetnie, a ile sprzedałeś?
- Ee, niewiele - dom, samochód...

Co kupisz teściowej na urodziny?
- Papcie.
- Ależ nie kupuje się takich praktycznych prezentów! Musi być coś nieużytecznego.
- To kupię trzy numery mniejsze.

Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie idziesz?
- Do domu, u dentysty byłem.
- A ile Ci wyrwał?
- Cztery stówy.

Kolega żali się koledze:
- Kiedyś grałem w tenisa, futbol i hokeja, czasami siadałem do szachów, lubiłem też poszaleć gokartem...
- A teraz?
- Niestety, teraz mój syn podrósł i już nie dopuszcza mnie do komputera.

Spotyka się dwóch przyjaciół.
• Jak życie?
• Beznadziejnie. Wiesz, pożyczyłem znajomej 5 tys. na operację plastyczną i teraz nie wiem, jak ona wygląda...

Kolega opowiada koledze:
- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek na rozwolnienie.
- Zażyłeś ten środek?
- Zażyłem.
- I co, kaszlesz?
- Nie mam odwagi..

Mówi kumpel do kumpla:
- Moja żona to straszna fleja!
- Jak to?
- Człowiek wraca pijany do domu, chce się odlać, a tam zlew pełen garów.
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Postprzez » Wt sie 14, 2012 15:45

 

Następna strona

Powrót do Na wesoło

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron