W świetle przedstawionych dowodów grozi oskarżonemu 5 lat pozbawienia wolności. Czy oskarżony chce coś dodać- pyta sędzia.-Raczej odjąć,wysoki sądzie!
Sędzia do oskarżonego:
• Dlaczego żona się chce z panem rozwieźć?
• Sam nie wiem, złociutki...
Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie
opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno
dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła,
więc to są jej dzieci. Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Mąż przez
chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:- Panie
sędzio, kiedy wrzucam złotówkę do automatu ze słodyczami i
wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?
Rozprawa w sądzie:
- W jaki sposób umarła pańska teściowa?
- Otruła się muchomorami.
- A czemu ma zęby wybite?
- Bo żreć nie chciała, jędza!
W drugą noc po ślubie góral zabił swoją żonę. Sędzia pyta:
- Dlaczego pan to zrobił?
- Bo dziewicą nie była.
- Hmm, w takim razie, dlaczego zrobił pan to dopiero drugiej nocy.
- No, bo pierwszej nocy była.
Baca ma sprawę sądową za pędzenie bimbru. Sędzia pyta:
- Baco, pędzicie bimber?
- Nie - odpowiada baca.
- Ale aparaturę macie? - pyta sędzia.
- Mam - odpowiada baca.
Dostał trzy miesiące w zawieszeniu.
- Dobrze, że mnie za gwałt nie sądzą - mówi baca.
Sędzia usłyszał i mówi:
- Baco, gwałcicie?
- Nie - odpowiada baca. Ale aparaturę mam!
Młody sędzia prowadzi pierwszą
w swoim życiu rozprawę.
Oskarżonym jest facet,
który pędził bimber.
Sędzia waha się jaki wydać wyrok,
ogłasza przerwę i dzwoni
do swojego starszego,
doświadczonego kolegi:
- Słuchaj Marek, mam tu gościa
który pędzi bimber.
Jak myślisz, ile mam mu dać?
- Hmmm. 20 zł za litr
i ani grosza więcej!
Sędzia pyta świadka:
- Czy fakt, że sprzedano panu ten telewizor tak tanio nie wzbudził w świadku podejrzeń, że może być kradziony.
- Przeciwnie, wysoki sądzie - odpowiada świadek. Uważam, że ci wszyscy, którzy sprzedają drożej to złodzieje!
Sprawa rozwodowa, sędzią pyta kobitkę:
- Proszę Pani, co Pani nie odpowiadało w domu?
- Nic - odpowiada kobitka - jest bardzo ładny i po za miastem. O ile dobrze pamiętam to jest tam tez 10 hektarów gruntu .
Sędzia nie daje za wygrana:
- Pani mnie zle zrozumiała. Ja się pytałem na jakiej podstawie.. .
- Oj, solidnej Wysoki Sadzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemie.. .
Sędzia z lekka podłamany:
- Ale ja pytałem, jakie są wasze stosunki .
- Oj, bardzo dobre Wysoki Sadzie. Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grac w brydża .
Sędzia już dość mocno podirytowany:
- Proszę Pani, ze się tak ! pospolicie wyrażę - czy coś w Państwa małżeństwie nie grało?
- Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian Banga i Olufsena, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki... ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie .
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- DO JASNEJ CHOLERY! KOBIETO! CZEMU CHCESZ TEGO ROZWODU?
- Oooo, to nie ja chce rozwodu tylko mój maż. Mówi, ze nie może się ze mną dogadać
Rozwód
> Adwokat pyta swojego klienta:
> - Dlaczego chce się pan rozwieść?
> - Bo moja żona cały czas szwenda się po knajpach!
> - Pije?
> - Nie, łazi za mną!
Na rozprawie sądowej łysy świadek zeznaje:
- Wysoki Sądzie, jak zobaczyłem to, to mi włosy dęba stanęły!
- Przypominam, świadek miał mówić prawdę i tylko prawdę..
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Sąsiadka żali się sąsiadce:
- 100 złotych sędzia kazał mi zapłacić za to że nazwałam Kowalską świnią.
A w zeszłym roku za to samo zapłaciłam 50 złotych.
- No widzi pani jak przez ten rok wieprzowina zdrożała.
Sala sądowa. Sędzia zwraca się do oskarżanej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji meczu piłkarskiego?
- Nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- No strzelaj, prędzej, strzelaj...
Sędzia pyta małżonków:
- Więc chce się pan rozwieść?
- Tak.
- Pani też?
- Tak.
- I proszę! A państwo twierdzą, że się nigdy ze sobą nie zgadzają.
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące złotych miesięcznie.
- Świetnie, wysoki sądzie - odpowiada mąż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.