Ksiądz

Obrazek
Tu można opowiedzieć kulturalny dowcip oraz nieźle się rozerwać.

Ksiądz

Postprzez Iwonka » Cz cze 21, 2012 16:44

Ksiądz wychodzi odprawić mszę i ze zdumieniem stwierdza, że kościół jest pusty.
Nie ma nawet organisty.
- To, kto będzie grał? - pyta ministranta.
- Holandia z Hiszpanią.


 Ksiądz po kolędzie.
- O! Jaki ładny chłopczyk! A umiesz ty się żegnać?
Jasio:
- No pewnie! DO WIDZENIA ! 


W pewnym mieście obok siebie znajdowała się synagoga żydowska i kościół. W sobotę idzie rabin do synagogi patrzy a ksiądz myje mu samochód, no to się rabin ucieszył, ale i zastanowił... Następnego dnia czyli w niedziele idzie ksiądz na msze, patrzy a rabin odcina rurę wydechowa w jego samochodzie. - Rabin, co ty robisz z moim samochodem ? - krzyczy ksiądz. Na to rabin odpowiada: - Ty mi wczoraj ochrzciłeś samochód to ja Ci dzisiaj twój obrzezam.


 Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej restauracji.
- No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi ksiądz.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje rabin.


 Przychodzi koleś do konfesjonału i mówi:
-ojcze zgrzeszyłem przeleciałem nieletnią
-synu nie przejmuj się pozna dziecko trochę życia zmów 10 zdrowasiek i będziesz rozgrzeszony
Przychodzi następny i mówi :
-ojcze zgrzeszyłem przeleciałem staruszkę
-pewnie ta staruszka była umierająca dobrze uczyniłeś dając jej na koniec życia trochę radości zmów 10 zdrowasiek i będziesz rozgrzeszony
Przychodzi trzeci i mówi :
-ojcze zgrzeszyłem zrobiłem lachę księdzu z sąsiedniej parafii
Ksiądz zrywa się z miejsca i krzyczy:
-tu jest twoja parafia i tu jest twój ksiądz.


 Proboszcz wraca z zebrania Episkopatu na plebanię, a tam głośna muzyka i balanga. Wchodzi do salonu. Jego dwaj klerycy pija wino i tańczą.
- Co wam tak wesoło? - pyta.
- Cieszymy się, bo nasza gosposia dostała okres.
- To nalejcie i mnie.


Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.


 Pewien wikary po lekcji religii pyta swojego proboszcza:
-Na lekcji religii dzieci używają słów "nara", "siema", co to oznacza? -pyta
wikary
-"Nara" to znaczy "na razie" a "siema" - " jak się masz, cześć, witam"
Na następnej lekcji religii wikary wchodzi zadowolony do sali, podnosi rękę
do góry i woła "pochwa"


 Doktor mówi do pacjenta:
- No no, jest pan zdrowy jak byk! Wszystkie wyniki w porządku! Z seksem też pan chyba nie ma problemów?
- Cóż, tak ze trzy razy w tygodniu to sobie dogodzę.
- Trzy razy w tygodniu? Z pana kondycją to i trzy razy dziennie można by było.
- Niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej parafii...


 Przed bramą nieba staje ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi:
- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca.
- Ale czemu tak? - pyta ksiądz.
- Bo widzisz, jak ty prowadziłeś kazania to wszyscy ziewali i podsypali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili. 


Powiedzmy, że rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości.
Prałat przyleciał swym helikopterem do Szczecina. Na lądowisku czeka tłum dziennikarzy, a najbardziej do przodu pcha się reporter super ekspresu.
Gdy prałat wynurzył się z helikoptera wspomniany dziennikarz rzuca pytanie:
- Prałacie, co powiesz nam o tutejszych lokalach nocnych?
Ten aby wybrnąć odpowiada:
- Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?
Następnego dnia na 1 stronie Super Ekspresu wielkimi literami:
"Pierwsze pytanie prałata po przylocie do Szczecina brzmiało: Są w Szczecinie jakieś lokale nocne?


Do spowiedzi przychodzi kobieta:
- Proszę księdza uprawiałam miłość francuską, wiem, że zgrzeszyłam i bardzo tego żałuję...
- No tak, pierwszy raz spotykam się z tym grzechem.
Czy może pani przyjść jutro po pokutę?
- Tak mogę.
Spotkał się ksiądz wieczorem z księdzem proboszczem i pyta:
- Księże proboszczu, ile ksiądz daje za miłość francuską?
- Przeważnie 50 dolarów, ale Ty możesz się targować.


Dwaj młodzi księża rozmawiają na temat spowiedzi. Pierwszy stwierdza:
- Od tego co się teraz słyszy od młodzieży przy spowiedzi, to się człowiekowi dosłownie czapka podnosi...
Na to drugi:
- Ha, to po co kładziesz ją na kolanach...!?


Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed drzwiami komendy policji leży rozjechany pies. Ksiądz zdegustowany brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi:
- Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony!
Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi:
- Ja myślałem, ze to wy jesteście od pogrzebów.
Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem:
- Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę.


Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta: - A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
Babinka - Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
Kościelny - Ale to jest Św. Antoni, babciu!
Babinka - No rzesz kurwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w du.......


Dwóch amerykańskich pastorów podróżujących po Niemczech postanowiło pójść na nabożeństwo. Nie znając niemieckiego uznali, że najbezpieczniej będzie, jeśli będą robić to, co siedzący przed nimi dystyngowany pan.
Podczas nabożeństwa pastor coś ogłosił i dystyngowany pan powstał z ławki. Obydwaj Amerykanie zerwali się na równe nogi budząc ogólną wesołość.
Po skończonym nabożeństwie przybysze odkryli, że pastor mówi po angielsku i zapytali go, co tak rozśmieszyło zgromadzonych.
- Zapowiadałem chrzest i poprosiłem ojca o powstanie...


Żonaty facet przychodzi do spowiedzi.- Mam romans z pewną kobietą
– mówi nieśmiało.- Dokładniej proszę – dopytuje się ksiądz.- No,
spotykamy się, ocieramy się o siebie i pieścimy. Jeszcze jednak nigdy
nie doszło do penetracji!- Ocieranie jest tak samo grzeszne jak
włożenie! - wzburzył się ksiądz - Odmówisz 10 Zdrowasiek i 10 Ojcze Nasz
oraz dasz na ofiarę 100zł!Gość odmówił modlitwy i kieruje się do wyjścia.
Ksiądz cały czas go obserwuje i w końcu wybiega za nim z konfesjonału i krzyczy:-
Widziałem - nie włożył pan 100 zł na ofiarę!- Ale potarłem stówką o
puszkę... - tłumaczy się grzesznik - ...sam ksiądz mówił, że ocieranie
to to samo co wkładanie.


W przedziale pociągu jadą :dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą-taką samą –dziewczyna .W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca :-Czy wiesz co to jest :część ciała kobiety na 5 liter?, pierwsza P ostatnia A -Pięta-odpowiada chłopak .Ksiądz, zaczerwienił się :-Czy ktoś z państwa ma gumkę do ścierania?


Pewien ksiądz idąc przez pustynie zobaczył lwa,więc zaczyna się modlić:Panie spraw aby ten lew był wierzący.Po czym patrzy a tu lew klęka,żegna się i zaczyna modlić:Panie pobłogosław ten posiłek który za chwile będę spożywał.


Ksiądz zbiera na tacę i podchodzi do takiej jednej starszej pani która chowa pieniądze i pyta:
-dlaczego pani nie da nic na tacę?
-ale to jest na fryzjera
-Maryja nie chodziła do fryzjera
-a Jezus nie jeździł mercedesem.


Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie
kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi,
ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką
w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!



Do konfesjonału podchodzi mężczyzna i mówi:
- Zgrzeszyłem, proszę księdza.
- A jakiego to występku dopuściłeś się mój synu?
- Ukradłem ze sklepu buty.
- Kradzież to poważny grzech. Więc żałuj, synu, żałuj.
- Bardzo żałuję, tym bardziej że oba były lewe...


Po wielu, wielu latach nieobcowania z wiarą, teraz wreszcie skruszony,
przychodzi facet do kościoła i od razu kieruje się do konfesjonału.
Wchodzi do środka i ze zdumieniem stwierdza, że pod półeczką znajdują
się uchwyty a w nich przygotowany zestaw: małpka wódki, butelka wina i małe piwo. Z zadowoleniem zauważa, że nawet klęcznik o wiele wygodniejszy jest niż dawniej.
Przychodzi kapłan.
- Proszę księdza, chciałbym się wyspowiadać, ale najpierw muszę wyrazić
słowa uznania. Zorganizowaliście to teraz o wiele bardziej zachęcająco niż było kiedyś. Naprawdę super...
- Wypad, człowieku - przerywa mu ksiądz. - Siedzisz po mojej stronie.


Pastorowi urodziło się dziecko. Podczas mszy poprosił parafian o ofiarę na dzieciaka. Oczywiście wszyscy chętnie się dorzucili. Za rok pastorowi trafił się kolejny dzieciak. Więc znowu wszyscy parafianie zrzucili się na niego. I tak przyszło kilka kolejnych lat (i kilkoro dzieci). Aż pewnego roku parafianie mieli już dość i odmówili wspomagania pastora. Pastor zrobił się cały czerwony ze złości i krzyknął na cały kościół:
- Przecież dziecko to dzieło Boże!
Z ostatnich rzędów odzywa się głos:
- Tak samo dziełem Bożym jest też deszcz czy śnieg. Mimo to wszyscy chronią się przed nimi za pomocą kapturków!


Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jackuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują... ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a
tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi, to katolicy, jak wymyślili, tak mają.


Na plebanii odbywa się wizytacja biskupa. Ksiądz pokazuje kuchnię, łazienkę, następnie sypialnię, w której łóżko przedzielone jest deską na pół. Zaciekawiony biskup pyta:
-Dlaczego to łóżko jest tak podzielone?
-A bo ze względu na małą ilość pomieszczeń muszę spać tutaj z siostrą Konsoletą - odpowiada ksiądz.
-Oj, a co gdy się księdzu zechce?
-Wtedy idę na spacer.
-Hmm, a co gdy się siostrze zechce?
-Wówczas ona idzie na spacer.
-A jak się zechce wam obojgu?
-Wtedy deska idzie na spacer.
Ostatnio edytowano N lip 15, 2012 19:37 przez Iwonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Postprzez » Cz cze 21, 2012 16:44

 

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » N cze 24, 2012 16:26

Chłopak odchodzi już od konfesjonału, ale po zrobieniu kilku kroków uświadamia sobie, że nie dostał pokuty. Wraca więc do księdza, mówiąc:
- Ojcze, nie zadałeś mi pokuty.
- Synu, co Cię będę dręczył... Wystarczy, że się żenisz.

Chodzi ksiądz po kolędzie.Gospodyni wyszła do sąsiadki rozmienić pieniądze.Ksiądz poprosił jej córeczkę,aby mu podała szklankę wody.
- A może być winko domowej roboty? - pyta dziecko.
Ksiądz się zgodził i dziewczynka przyniosła mu dzbanek pełen wina. Ksiądz spróbował,pochwalił i zapytał,czy jeszcze dużo zostało.
- Jak się szczur utopił w beczce i mama weszła,aby go wyciągnąć,to wino sięgało jej po szyję...
Księdzu z wrażenia dzbanek wypadł z rąk i potłukł się.
- Co też ksiądz narobił?! - zmartwiła się dziewczynka - Dziadek nie będzie miał w co sikać!
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Pn lip 02, 2012 20:23

Pani Stasia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Stasia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu, tak, że przed nim stały stare organy Pani Stasi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Stasia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Stasiu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób.... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.

Księdzu zaginęła papuga, którą trzymał na plebani od kilku ładnych lat. Postanowił poprosić parafian o pomoc w jej odnalezieniu. W niedzielę po ogłoszeniach duszpasterskich pyta:
- Moi drodzy, czy ktoś ma ptaka?
Wstają mężczyźni. Księdzu niezupełnie o to chodziło.
- Nie nie, czy ktoś widział ptaka?
Wstają kobiety. Potrzebne jest uściślenie.
- Chodzi o to, czy ktoś widział mojego ptaka?
I wstali ministranci.


Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera.
Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi:
- Wreszcie są razem.
Facet siedzący w pierwszej ławce pyta:
- Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego?
Ksiądz na to:
- Miałem na myśli jej nogi.

Ksiądz spowiada w konfesjonale. Przychodzi pierwszy grzesznik i mówi: - Piłem, paliłem i konia waliłem. Ksiądz policzył coś u siebie na komputerze i powiedział: - 5 paciorków. Przychodzi drugi grzesznik i mówi: - Piłem, paliłem i konia waliłem. Ksiądz znowu policzył i powiedział: - 10 paciorków. Z 3 i 4 grzesznikiem było tak samo. W końcu przychodzi kolejny grzesznik i mówi: - Piłem i paliłem. A ksiądz na to: - Idź jeszcze konia zwal, bo ułamki wychodzą!


Ksiądz spowiada gaździnę:
- A nie spaliście gaździno z obcym chłopem?
- A bo to, proszę księdza, obcy chłop da pospać?


Proboszcz egzaminuje z katechizmu parę, która wkrótce ma stanąć na ślubnym kobiercu. Narzeczonej idzie świetnie, narzeczony mętnie duka odpowiedzi.
- Pani zdała, a pan musi jeszcze raz przyjść za miesiąc.
Para przychodzi po tygodniu.
- Przecież mówiłem: za miesiąc!
- Księże proboszczu, to nie tamten! Znalazłam takiego narzeczonego, co zna katechizm na pamięć!

Czym się różni ksiądz od policjanta?
odp.* ksiądz mówi pan z wami a policjant mówi pan z nami.

Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Ksiądz:
- Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.
Pop:
- Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.
Rabin:
- Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego.

Kobieta spowiada się księdzu:
- Proszę księdza, uprawiałam seks z mężczyzną.
- Tak, a ile razy?
Kobieta na to:
- Ja się przyszłam spowiadać, a nie chwalić.

Ktoś mi ukradł rower - skarży się biskupowi ksiądz
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek biskup spotkał się z księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem? - Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż', przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...

Ksiądz i siostra zakonna wracają z konwencji kiedy nagle nawala im samochód. Ponieważ awaria jest poważna, zdani oni są na nocowanie w przydrożnym hotelu. Jedyny hotel w okolicy ma wolny tylko jeden pokój, wiec powstaje mały problem.
KSIĄDZ: Siostro, wydaje mi się ze w obecnym przypadku Pan nie będzie miał nam za złe jeśli spędzimy noc w tym samym pokoju. Ja prześpię się na podłodze, siostra weźmie łóżko...
SIOSTRA: Myślę że to będzie w porządku...
Wiec jak ustalili tak i zrobili. Po 10 minutach....
SIOSTRA: Ojcze jest mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: Dobrze, podam Siostrze koc z szafy...
10 minut później...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno....
KSIĄDZ: No dobrze, podam Siostrze następny koc...
Po kolejnych 10 minutach...
SIOSTRA: Ojcze, nadal mi strasznie zimno. Nie sądzę aby w tym wypadku Pan miał nam za złe abyśmy zachowali się jak mąż i żona w tą jedyną noc...
KSIĄDZ: Masz rację..... wstawaj i sama weź sobie ten cholerny koc.

Do księdza przychodzi młoda para. Facet pyta księdza:
- To ile kosztuje ślub?
- A na ile wyceniasz przyszłą żonę?
Facet spojrzał na dziewczyna i dał księdzu 100 zł.
Ksiądz również na nią spojrzał i oddał mu 50.
Ostatnio edytowano N lip 15, 2012 19:51 przez Iwonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Pt lip 06, 2012 12:06

Ksiądz jedzie do chorego. Zatrzymuje go policjant:
-Bez świateł? Mandat 50 złotych!
-Synu, jadę do chorego z Panem Bogiem...
-Co?! We dwóch na rowerze?! 100 złotych!
Ksiądz płaci, odjeżdża i myśli: Jakie to szczęście, że nie wiedział, że Bóg jest w trzech osobach.


Ksiądz i zakonnica jadą na wielbłądzie przez pustynię. Jest tak gorąco, że wielbłąd pada martwy z gorąca i wyczerpania. Ksiądz wie, że oni także wkrótce umrą, więc pyta siostrę, czy jest coś, co chciałaby zrobić, czego w życiu nie robiła. Zakonnica na to:
- Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny.
Ksiądz mówi:
- Moja droga, nie sądziłem, że możesz pomyśleć o czymś takim, ale ponieważ jest to twoja ostatnia prośba, spełnię ją.
Ksiądz zdejmuje swoje ubranie, a siostra jest zaskoczona instrumentem między jego nogami.
- Co to jest? - pyta.
- To jest moja laska życia. Mogę ją włożyć w twoją dziurkę i stworzyć życie!
Siostra na to:
- Więc wetknij ją w wielbłąda i wynośmy się stąd do cholery!


Księdzu zginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto najbardziej obżera się ciastkami i wygląda jak beczka? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.


Pewien ksiądz proboszcz mówił nudne kazania i nikt go nigdy nie słuchał. Kiedy więc miała być wizytacja biskupa poradził się go
-Proszę księdza biskupa. Chciałbym powiedzieć jakieś kazanie, którego ludzie by słuchali. Chciałbym żeby było to kazanie o Maryi.
-No więc niech ksiądz powie tak:
Zakochałem się. Zakochałem się w kobiecie. Ta kobieta jest mężatką. I ma dziecko. Ma na imię Maryja.
Po całej parafii rozniosła się wieść o tym , że proboszcz  przygotował szczególne kazanie dlatego na mszę z Biskupem przybyli wszyscy parafianie. Kiedy przyszedł czas na homilie wszyscy zamarli w milczeniu a proboszcz zaczął.
-Biskup się zakochał. Biskup zakochał się w kobiecie. Ta kobieta jest mężatką. I ma dziecko. Mówił jak ma na imię, ale zapomniałem


Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu?
- Mój tata rano, jak wstanie, to idzie do łazienki i sika do wiadra, że słychać na cale mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko.
- Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz.
- Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładną łazienkę z muszla klozetowa, z kafelkami i z wanna! - mówi inne dziecko.
- Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - blaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko:
- Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem....
- Świetnie, o to chodzi - przerywa ksiądz - Dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają!
- ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się.. i wyciąga słomę z du**, bo my taki siennik mamy....


Ksiądz ze zdziwieniem ogląda na dwóch piszczałkach organów kościelnych
naciągnięte prezerwatywy. Wzywa organistę:
- Co tu robią te prezerwatywy?
- Jak to co?! Na opakowaniu pisało: "Przed użyciem naciągnąć na organ"

Wiejski lekarz miał przygodę miłosną i pewnego wieczoru panienka podrzuciła mu pod dom owoc owej przygody. Gościu zastanawiał się co zrobić z tym fantem i traf chciał że zadzwonił do niego proboszcz uskarżający się na bule brzucha. Medyk wpadł na pomysł, pojechał do księdza z dzieciakiem, tam duchownemu zaaplikował narkozę i tak go zbajerował po przebudzeniu:
- Proszę księdza, zdarzył się cud, urodził ksiądz dziecko.
Pokazał mu noworodka, a że dobrodziej był jeszcze oszołomiony narkozą, więc uwierzył lekarzowi. Proboszcz przejął się rolą i wychowywał cierpliwie dziewczynkę. Panna ukończyła już 18 lat i nasz dobrodziej wziął ją na poważną rozmowę:
- Wiesz dziecko, jesteś już pełnoletnia więc czas wyjawić ci prawdę...
- Wiem, ksiądz chce mi powiedzieć że jest moim ojcem.
- Nie kochanie, ja jestem twoją matką, ojcem jest wikary...
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Pn lip 16, 2012 11:31

XXI wiek. W konfesjonale zainstalowano komputer zamiast księdza. Na spowiedź czekają trzy kobiety. Podchodzi pierwsza z nich:
- Zdradziłam męża dwa razy.
Z komputera wyskakuje kartka: "Odmówić dwa razy Ojcze Nasz". Następna kobieta wyznaje, że zdradziła męża jeden raz. Pokuta: "Odmówić jeden raz Ojcze Nasz". Po chwili przychodzi młoda dziewczyna:
- Całowałam się z chłopcem i dałam mu potrzymać się za kolano.
Komputer liczy, sypią się iskry, grzeją się styki. W końcu wyskakuje kartka: "Idź i zrób coś więcej, bo przy tych twoich grzechach to mi pokuta wychodzi w ułamkach. :) :) :)

Matka namawia syna:
- Proszę Cię - idź do kościoła.
- Nigdy tam nie byłem!
- Idź - będzie dobrze.
I poszedł. Wrócił z podbitym okiem:
- Synku, co się stało?
- A więc to było tak - uklęknąłem, patrzę a przede mną klęczy kobieta. Do du** jej weszła spódnica. Więc ją wyciągnąłem. A ona mi trzask w oko. Już nigdy więcej nie pójdę do kościoła.
Jakiś czas minął, matka znowu:
- Synu, idź do kościoła
- Nie
- Ale tym razem będzie dobrze
No i poszedł. Wrócił - drugie oko podbite.
- Synku, co się stało?
- A więc - klęczę a przede mną ta sama kobieta i to samo - do du** jej weszła spódnica.
- Zrobiłeś to samo?
- Nie - obok mnie kucał inny facet i jej wyciągnął tą spódnicę.
- To w takim razie dlaczego ty dostałeś?
- Bo wiedziałem, że ona tak nie lubi i wcisnąłem jej spódnicę z powrotem. :) :) :)


Ksiądz przed kazaniem polecił w pierwszym rzędzie usiąść dziewicom, w drugim rzędzie kobietom, które nie zdradziły swojego męża, w trzecim tym, które zdradziły raz, w czwartym dwa razy, w piątym... itd.
- Słyszałaś ten dowcip?
- Nie...
- Musiałaś stać za daleko! :!: :!: :!:


Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu 200 złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńska oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry...
Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie staniał przed ołtarzem i wszystko szło dobrze do momentu składania przysięgi małżeńskiej. Ksiądz zapytał bowiem:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inna kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć. Ksiądz oddaje mu 200 złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoja ofertę. :oops: :oops: :oops:

Pewien dziadek poszedł do spowiedzi. Spowiada się i spowiada, a po chwili ksiądz mówi: "Udzielam Ci rozgrzeszenia. Idź w pokoju" i puka w konfesjonał. A na to dziadek: "o k..wa ale mnie ksiądz przestraszył." :lol: :lol:


Pewien ksiądz umówił się z kobietą, ale pech chciał, że akurat przypadło mu prowadzić drogę krzyżową. Prosi więc kolegę, aby ten go zastąpił.
- Zgoda - odpowiada tamten.
- Ale pamiętaj - dodaje pierwszy - abyś nie kończył aż ja wrócę. Jeszcze mnie jej rodzice nakryją.
Ksiądz zabawił trochę czasu, biegiem wraca do kościoła i ze zdziwieniem widzi, że droga krzyżowa jeszcze trwa. Wchodzi do kościoła i słyszy:
- Stacja 58 - Pan Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź matko na przysięgę"! :!: :!:


Ksiądz dostał cynk od znajomego proboszcza z innej parafii, że ma do niego przyjechać biskup na wizytację.
Poszedł więc na targ kupić coś do jedzenia.
Zauważywszy wielką rybę mówi do sprzedawcy:
- Jaka piękna duża ryba!
- No sam tego skur***** złowiłem!
- Ależ pan jest wulgarny!
- Niech się ksiądz nie denerwuje, to taka nazwa tej ryby tak jak szczupak czy okoń.
Ksiądz kupił rybę i zaniósł na plebanię gdzie była zakonnica.
- Jaka piękna duża ryba! - powiedziała zakonnica.
- No, a ciężki skur****!
- Ale się ksiądz wyraża!
- Ale siostro to taka nazwa tej ryby tak jak choćby sum czy płoć. Niech siostra oskrobie tę rybę.
Zakonnica zaczęła pracę kiedy do kuchni weszła kucharka.
- Jaka piękna rybka!
- No, jak ja tego skur***** oskrobię to pani go usmaży.
- A skąd u siostry takie słownictwo dzisiaj?!
- To taka nazwa tej ryby jest, jak szczupak czy coś...
Na wieczór siedzą przy stole Biskup, proboszcz i zakonnica a kucharka wnosi gotową rybę.
- Jaka piękna duża ryba! - zachwyca się biskup.
- Ja tego skur***** kupiłem!
- A ja tego skur***** skrobałam!
- A ja tego skur***** usmażyłam!
Ksiądz biskup wyciąga z teczki 0,7 litra i mówi:
- Ku**a!!! Widzę, że tu sami swoi!!! :!: :!: :!:

Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii. Odwiedził m.in. także szkołę specjalną. Pyta tam dzieci:
- Kim chciałybyście zostać?
Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd. Biskup pyta Jasia:
- A ty kim byś chciał zostać?
- Ja??? Biskupem oczywiście...
- Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!!!
- Noooo, przecież chodzę, no nie? :?: :?: :?:


Ksiądz w trakcie kazania napomknął, by wierni zaczęli rzucać większe datki na tacę, bo kościół wymaga remontu. W tym momencie wstała znana w okolicy prostytutka i przyniosła księdzu 10 000 zł. Ksiądz spojrzał na pakuneczek i powiedział:
- Mimo, iż naprawdę są potrzebne środki na remont kościoła, nie mogę, córko wziąć od ciebie tych brudnych pieniędzy.
W tym momencie dało się słyszeć męski głos z tylnych ławek:
- Niech ksiądz bierze! To przecież nasze pieniądze! :!: :!: :!:


Młoda Para bierze ślub w kościele. Przed przysięgą ksiądz zapomniał jak Pan Młody ma na imię, więc pyta:
- jak Pan ma na imię?
Pan Młody patrzy się na księdza przestraszony i nie odpowiada. Ksiądz powtarza:
- jak Pan ma na imię?
W końcu Pan Młody odpowiada:
- Pan ma na imię Jezus. :) :)

Akcja rozgrywa się w kościele ksiądz każe ministrantom iść sprzedawać książki. Wyrywa się jąkała ja ja chce iść ksiądz na to że nie pójdziesz. Ministrant chciał bardzo iść więc ksiądz pozwolił mu pójść.Po paru minutach przychodzi ministrant po dokładkę .Ksiądz się go pyta ? jak to zrobiłeś a ministrant. Ku ku ku kupi paaa pan gaa gaaze gazety albo będę je pannu czczytał. :P :P

Przychodzi dziewczyna do spowiedzi. Krótka rozmowa wprowadzająca i ksiądz prosi o wyznanie grzechów.
- Ojcze, bardzo zgrzeszyłam myślą, duszą a przede wszystkim ciałem.
- A ciałem ile razy?
- Około 200.
- Oj piekło córko, piekło...
- Nie piekło, tylko swędziało. :D :D :D

Wchodzi narąbany facet do kościoła i woła:
- Ale fajnie śpiewacie. Zapraszam wszystkich do mnie na wesele.
Naglę patrzy na księdza w konfesjonale i woła:
- Ty jak się wys**sz też możesz przyjść.

Ksiądz i rabin jadą razem pociągiem. Ksiądz wyciąga kanapki z szynką, częstuje również rabina. Rabin odmawia:
- Nam religia zabrania jeść wieprzowiny.
- A szkoda. To takie dobre!
Podróż dobiega końca. Rabin żegna księdza:
- Proszę pozdrowić małżonkę!
- Nas, księży, obowiązuje celibat. Nie mam żony.
- A szkoda. To takie dobre! :!: :!:
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Cz lip 19, 2012 20:05

Przychodzi młoda dziewczyna do konfesjonału i mówi:
-proszę księdza zgrzeszyłam
Ksiądz: a cóż takiego zrobiłaś moje dziecko??
-nazwałam pewnego mężczyznę sku******em
Ksiądz Och!! moje dziecko czemu to zrobiłaś?!
-bo proszę księdza on mnie pocałował
(ksiądz wychodzi z konfesjonału)
Ksiądz: tak jak ja to teraz robię?? moje dziecko to nie powód, żeby go nazywać sku******em
-Ale proszę księdza o mnie rozebrał!!
Ksiądz:Tak jak ja to teraz robię?? to nie powód, żeby go nazywać sku******em
-Ale proszę księdza on wsadził we mnie członka i uprawiał ze mną seks!!
Ksiądz: ech!! och!! Och!! tak ja to teraz robi ę ?? to nie powód, żeby go nazywać sku******em
-proszę księdza ale on miał AIDS!!
Ksiądz: co ??!! a to sku*****n!!! :!: :!: :!:

Dziewczyna klęka przy konfesjonale i mówi:
- Pobłogosław mnie Ojcze, gdyż zgrzeszyłam.
- Co się stało moje dziecko?
- Popełniłam grzech próżności. Dwa razy dziennie patrzę na siebie w lustrze i mówię sobie, jaka piękna jestem.
Ksiądz dobrze przyjrzał się dziewczynie i mówi:
- Mam dobre wieści dla ciebie, moje dziecko. To nie grzech, to pomyłka. :oops: :oops:


Jedzie ksiądz autobusem. Siada obok niego pijak, który śmierdzi alkoholem. Po chwili pijak pyta:
-Proszę księdza, jak można się nabawić artretyzmu?
Ksiądz pomyślał, że to dobry moment, żeby mu dogadać.
-Bracie, jeśli ktoś pali, ćpa, pije, cudzołoży, kradnie, to Bóg zsyła na niego artretyzm.
Pijak wrócił do czytania trzymanej w ręce gazety. Księdzu zrobiło się go żal:
-A ty masz artretyzm?
-Nie, właśnie czytam, że papież ma... :wink: :wink:

Rozmawia dwu wiejskich proboszczów:
- Co za czasy, ani ślubów, ani pogrzebów...
- No! A jakby człowiek po domach nie pochodził, to i chrztów by nie było... :) :)

Jedzie sobie ksiądz rowerem wzdłuż plaży.
Po drodze zatrzymuje się koło fajnej laski która próbuje złapać stopa.
-Podwiezie mnie ksiądz - mówi dziewczyna.
-Oczywiście, siadaj na ramę - mówi ksiądz.
Tak jadą i dziewczyna mówi do księdza:
-Proszę księdza zgrzeszyłam.
-Mów co się stało moje dziecko - odpowiada ksiądz.
-Nie mam majteczek - odpowiada dziewczyna.
-To nic moje dziecko a ten rower nie ma ramy - mówi ksiądz. :) :) :)

Sportowiec przychodzi do spowiedzi. Po wysłuchaniu jego grzechów ksiądz mówi:
- A więc jesteś biegaczem? Pokaż mi jak biegasz!
Sportowiec niewiele myśląc rozbiera się do spodenek i zaczyna biegać po kościele. Widząc to babiny truchleją:
- Ale dziś ksiądz surowe pokuty zadaje! A Ja przyszłam bez gaci! :!: :!: :!:

Spowiada się trzydziestoletni już prawie mężczyzna: - Byłem w lesie z dziewczyną i ją pocałowałem. - i co dalej? - Ona przewróciła się i chyba zemdlała. - i co zrobiłeś? - Pobiegłem do najbliższych zabudowań, wziąłem wiadro wody i ją oblałem, a potem odprowadziłem do domu. - Na pokutę - powiada ksiądz. - Zjesz wiązkę siana. - Ale dlaczego, proszę księdza? - Boś osioł. :mrgreen:


Ksiądz podczas mszy w kościele:- Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie.Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:To ja chyba trafiłem na okręt wojenny. :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Pt sie 17, 2012 14:41

Pewien misjonarz został wysłany z misją do buszu. W buszu byli sami murzyni, czarni oczywiście. Więc przez rok misjonarz nauczał ich, opowiadał im o Bogu i nawracał. Ludzie ufali mu i traktowali jak swojego. Jednak pewnego razu wydarzyło się coś niesamowitego. Jedna z tamtejszych kobiet urodziła dziecko. Dziecko było białe jak śnieg. No cóż, śliska sprawa. Starosta został oddelegowany aby porozmawiać z misjonarzem. Poszedł więc do niego i mówi:
- Słuchaj, jesteś jak jeden z nas, traktujemy cię jak brata, ale spójrz, my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło nam się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas że zdrada to grzech śmiertelny. Ty hipokryto!
Misjonarz odrzekł:
- Ależ ja jestem niewinny, nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury - czarne+czarne=białe. Ot, spójrz chociaż na te owce (tu robi gest w kierunku pasących się na łące owiec). Widzisz wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak wasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na tę czarną owcę, coś sobie jakby przypominając. Zaczerwienił się i wypalił:
- Dobra stary, zawrzyjmy umowę: ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, ty nie powiesz nikomu o owcy. :roll: :roll: :roll:



Wokół kościoła chodzi gospodarz no i ściga kury i mówi:
- sp*****lać, sp*****lać.
Usłyszał to ksiądz i mówi do gospodarza:
- nie mówi się tak brzydko tylko sio.
Na następny dzień gospodarz ściga kury i mówi:
- sio, sio.
Na to ksiądz:
- widzisz jak spier***ają. :) :) :)



Przychodzi chłopiec do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza, oszukałem Żyda, czy to grzech?
- Nie to cud. :P :P :P


Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii.
Postanowił dodać do święconej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, i tak się stało.
Czuł się wspaniale.
Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list:
"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj:
- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut;
- Jest 10 przykazań, a nie 12;
- Jest 12 apostołów, a nie 10;
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T";
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj***li i to Żydzi, a nie Indianie;
- Nie wolno na Judasza mówić "ten sk*****yn";
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu;
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada;
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą;
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać";
- A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao";
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy.
- Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup. :P :P :P



Rozmawia dwóch księży:
- Ciekawe czy dożyjemy zniesienia celibatu.
Drugi na to:
- Nie, może nasze wnuki. :oops: :oops: :oops:


W pewnej parafii był kościelny, który strasznie przeklinał.
Ksiądz poszedł go ostrzec:
- Heniu jutro przyjedzie do nas biskup i przy nim nie wolno ci przeklinać. Jak już to zamiast o kur** to mów na przykład o żaba.
- No dobra.
Następnego dnia w niedzielę biskup wchodzi do kościoła, a za nim Kościelny.
Kościelny spojrzał się w górę i krzyczy:
- O żaba, ale wysoko!
A biskup patrzy i krzyczy:
- A jak że ta kur** tam wlazła. :lol: :lol: :lol:



Na kolędzie u Jasia ksiądz zauważył, że nie ma na stole wody święconej, więc mówi do mamy Jasia:
- Poproszę wodę - pokazuje na stół kapłan.
- A może soku pomarańczowego? - odpowiada kobieta. :?: :?: :?:



Przy konfesjonale dziewczyna spowiada się i słychać cichy głos księdza:
- Pamiętaj siostro, że grzeszyć można również myślami.
- Tak, proszę księdza, ale co to za przyjemność. :D :D :D


Zdenerwowana gosposia wpada do kancelarii księdza i krzyczy:
-prose księdza, prose księdza! Bo się księdzu lodówka zepsuła!
-Gosposiu to nie moja lodówka lecz nasza lodówka
Za chwilę wpada i krzyczy:
-prose księdza, prosie księdza!Bo się księdzu pralka zepsuła
-Gosposiu to nie moja pralka lecz nasza pralka
Po 5 godzinach do księdza przyjeżdżają kapłani, biskupi i inni duchowni a gosposia wpada i krzyczy:
-prose księdza prose księdza bo pod naszym łóżkiem mysza zdechła! :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Cz sie 23, 2012 12:12

Parafianin spotyka księdza:
- Piękne ksiądz ma buty, zamszowe? - pyta parafianin.
- Nie za swoje - odpowiada oburzony ksiądz.


Kto to jest ksiądz?
Jest to facet, do którego obce dzieci mówią ojcze, a własne wujku.

Ksiądz proboszcz wyjechał na wakacje.
Nowy wikariusz ma po raz pierwszy przeprowadzić spowiedź.
Proboszcz dał mu listę przychodzących osób i zaznaczył, że zawsze wyznają te same grzechy, więc na liście ma napisane pokuty, które ma zadać.
Spowiedź szła sprawnie aż do momentu, w którym skończyła się lista, a została jeszcze jedna kobieta.
Wyznała swoje grzechy i dodała "zrobiłam mężowi loda".
Zdezorientowany ksiądz pyta się przechodzącego ministranta:
- Co ksiądz proboszcz dawał za loda?
- Nam dawał po snickersie.


Księdzu zginęła mąka.
Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi.
Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać.


Jakie wino jest najmocniejsze?
Mszalne bo wszyscy śpiewają a jeden pije.


Do kościoła przybył nowy wikary i miał wygłosić pierwsze kazanie.
Wystraszony tym faktem udał się do proboszcza i powiedział:
- Księże Proboszczu, bardzo boję się tego kazania, gdybym powiedział coś nie na temat lub źle, niech Proboszcz da znak żebym przestał
Proboszcz obejrzał się na wikarego i mówi:
- Mój synu idź z Bogiem bo ja w ciebie wierzę.
Gdy przyszedł czas na kazanie wikary wszedł na ambonę, rozejrzał się po kościele i mówi:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Na to wszyscy:
- Na wieki wieków amen.
Ksiądz mówi dalej:
- Moi drodzy parafianie, widzę że bardzo dużo Was zebrało się na moim pierwszym kazaniu. Ilu ojców, ile matek. Ale drodzy parafianie, gdzie wasze dzieci? Gdzie wasze dzieci! W kinach, teatrach, na dancingach, w burdelu!.
Proboszcz słysząc to złapał się za głowę a wikary widząc to przerwał kazanie i pobiegł do proboszcza.
- Księże Proboszczu chyba powiedziałem coś nie tak
- Nie mój synu dobrze powiedziałeś bo tych dzieci nigdy na mszy nie ma
- Tak ale w pewnym momencie Proboszcz złapał się za głowę, więc powiedziałem coś nie na temat
- Nie synu wszystko dobrze, tylko gdy powiedziałeś o burdelu, to przypomniało mi się gdzie zostawiłem parasol.


Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy.
Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi.
Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, że zdradziła męża.
W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!


Przyleciał biznesmen z zagranicy, spotyka duchownego i pyta:
- dlaczego tutaj jedni mówią "no", inni "tak" a jeszcze inni "oczywiście"?
- ponieważ ci co jeszcze nie mają wykształcenia mówią "no", ci co mają wykształcenie podstawowe mówią "tak", a ci co mają jeszcze wyższe to mówią "oczywiście"
- czyli pan ma to wyższe wykształcenie?
- no.

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.
Piszą na tablicy wielkimi literami:
"KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!"
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.
Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.
Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać "Most jest zniszczony!". Co?


Jasiu kupuje naklejki z nagimi kobietami. Miesiąc później się spowiada:
- Przepraszam za to że kupiłem naklejki z nagimi kobietami...
A ksiądz na to:
- Dasz jedną?
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Wt sie 28, 2012 15:10

Sekretarz partii podchodzi do proboszcza:
- Pożyczcie proboszczu trochę ławek na zebranie partii.
- Nie pożyczę.
- Nie pożyczycie? Dobrze, to my nie będziemy nieśli baldachimu na procesji.
- Nie będziecie nieśli? To ja nie napisze wam przemówienia na 1 maja.
- Nie napiszecie? To my nie będziemy chodzić do spowiedzi i g**no będziecie wiedzieli, co się dzieje w partii.


Powódź w prowincjonalnym miasteczku.
Ewakuacja ludności.
Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy.
Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!

Jan Paweł II trafił do nieba.
Niestety okazało się, że jest tam bardzo marne jedzenie.
Przechadzając się po niebie zajrzał przez dziurkę od klucza do czyśćca i wydało mu się, że tam mają lepsze jedzenie.
Zajrzał też przez dziurkę od klucza do piekła.
Patrzy, a tam zabawa w najlepsze: świnka na grillu, zimne piwko, muzyka, po prostu wspaniała uczta.
Idzie do Boga i mówi:
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.


Przychodzi ksiądz do biskupa i pyta:
- Co zrobić żeby kazanie było ciekawe?
- Zacznij tak: Zakochałem się... w mężatce... z dzieckiem... która na imię ma Maria.
Na niedzielnym kazaniu ksiądz zaczyna:
- Biskup powiedział, że zakochał się... w mężatce... z dzieckiem... ale zapomniałem jak miała na imię.


- Czym się różni prawosławny ksiądz od katolickiego?
- Po prawosławnym pieluchy wiszą koło plebani, a po katolickim po całej wsi.


Pijany Jasiu spotyka księdza na ulicy.
Ksiądz mówi:
- Chyba nie spotkamy się w niebie.
- A co takiego ksiądz zrobił?


Przychodzi biskup na wizytację do kościoła.
Przegląda księgi wieczyste.
Nagle, patrzy ochrzczono psa.
Zdziwił się i mówi do księdza:
- Księże Piotrze, psa? Tak nie wolno!
Na to ksiądz:
- Biskupie ja wiem, ale dali 100 tysięcy złotych, a dach przecieka i ogrzewanie szwankuje.
- Aaaa, no to trzeba pieska przygotować do bierzmowania.


Do jednego z księży przychodziła pobożna pani i stale zamęczała go tym samym pytaniem:
- Do kogo mam odmawiać litanię: czy do św. Antoniego, czy do św. Józefa, czy do Matki Boskiej, bo już zapomniałam?
W końcu, wyprowadzony z równowagi ksiądz odpowiedział:
- Niech pani odmawia litanię do wszystkich diabłów!


Przychodzi Jasio do mamy i mówi:
- Mamo, dlaczego tak ostatnio utyłaś?
- Bo widzisz synku, spodziewam się wkrótce twojego braciszka.
- A, to ja już wiem, dlaczego przytył nasz ksiądz proboszcz.
- Dlaczego?
- Bo mówił, że spodziewa się wikarego.
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Re: Ksiądz

Postprzez Iwonka » Cz sie 30, 2012 07:03

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii.
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do św. Piotra.
- Ale to jest św. Antoni, babciu!
- No żesz K***a mać! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w du** i poszło się jeb**


Rozmawia kandydat na księdza ze starszym ojcem:
- Drogi Ojcze, jak to jest z tym powołaniem, czy to się czuje?
Na to ojciec:
- Mój drogi z powołaniem jest jak ze sraczką, przychodzi nagle i niespodziewanie.

Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś.
Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy.
w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza.
Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze.
- Mistrzu co się stało?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie".


Jedzie sobie ksiądz samochodem.
Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Bojler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! Co to jest bojler do zakrystii?
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.


Młodego kleryka po seminarium oprowadzają starsi koledzy.
Podchodzą do szafy i mówią:
- To jest taka nasza specjalna szafa rozkoszy. Jeśli najdzie Cię ochota, to możesz sobie tam poużywać, ale tylko w poniedziałki, wtorki, środy, piątki, soboty i niedziele.
- A co z czwartkiem? - Pyta młody kleryk.
- W czwartek Ty siedzisz w szafie.


W małej wsi ksiądz rozmawia z parafianką:
- Doszły mnie słuchy, córko, że wczoraj wieczorem ktoś u was straszliwie przeklinał. Tak nie można, dzieci się gorszą, a jaki zły przykład dla sąsiadów.
- Bardzo przepraszam, ale właśnie wybieraliśmy się do kościoła i mój stary nie mógł znaleźć książeczki do nabożeństwa.


Polska, rok 1999.
Siedzi facet przed TV i strasznie zdenerwowany przełącza programy.
Pierwszy kanał: msza święta.
Drugi kanał: transmisja na żywo pasterki z Watykanu.
Trzeci kanał: transmisja z chrztu 35 dziecka Wałęsy.
Gość denerwuje się coraz bardziej bo chciałby obejrzeć coś normalnego.
Czwarty kanał: film pt: "Jak to Maryja została dziewicą"
Piąty kanał: Siedzi ksiądz i mówi: "I czego palancie przełączasz kanały!"


Przyszła zakonnica do spowiedzi i mówi:
- Proszę księdza ja bardzo zgrzeszyłam....
Ksiądz na to:
- Siostro a co się stało?
- Zapomniałam dzisiaj po habit ubrać majtek...
- Siostro to nie jest wielki grzech.
Sistra uradowana mówi a co na pokutę??
Ksiądz na to...w drodze do ołtarza proszę zrobić dwa przewroty w przód i gwiazdę....


Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mówi:
"Proszę księdza, ukradłem trochę drewna."
"Ile?"
"No, zbudowałem budę dla psa."
"No to nie jest źle..."
"Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało."
"Ile?"
"Zbudowałem sobie garaż."
"No, to już gorzej, za pokutę..."
"Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało"
"Ile?"
"Zbudowałem sobie dom."
"Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna?"
"Proszę księdza, ja zbuduje te nowennę, mnie tego drewna starczy, mi jeszcze trochę zostało."
Avatar użytkownika
Iwonka
Moderator
Moderator
 
Posty: 1665
Dołączył(a): So cze 09, 2012 15:49

Postprzez » Cz sie 30, 2012 07:03

 

Następna strona

Powrót do Na wesoło

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron