Jasiu puka do drzwi sąsiada:
- Mam kazała powiedzieć, że tata pojechał na ryby, a ja się bawię na podwórku.
Dzieci uczą się, jak się zachowywać w górach.
Pani pyta Jasia:
- Co zrobisz, kiedy burza zaskoczy cię w górach?
- Położę się na ziemi, żeby pioruny myślały, że już nie żyję.
Gdzie masz świadectwo? - pyta ojciec Jasia.
- Pożyczyłem koledze, bo chciał nastraszyć swojego ojca.
Na religii katechetka mówi do Jasia:
- Jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie spotkamy się w niebie.
- O, to musiała pani nieźle narozrabiać.